Takie poduszkostwory powstają w Pielgrzymowicach / http://handmade-pielgrzymowice.blogspot.com/
Takie poduszkostwory powstają w Pielgrzymowicach / http://handmade-pielgrzymowice.blogspot.com/

Ostatnio dziewczyny wraz z nauczycielką Martą Florkiewicz-Borkowską odwiedziły trzy śląskie oddziały onkologii dziecięcej w Katowicach, Zabrzu oraz Chorzowie, przywożąc małym pacjentom kolorowe przytulanki – poduszkostwory. O akcji pisze na portalu społecznościowym Fundacja Iskierka, która umożliwiła wolontariuszkom z Publicznego Gimnazjum nr 3 w Pielgrzymowicach wejście do szpitali. – 17 uczennic tej szkoły pod opieką nauczycielki uszyło ponad 60 polarowych poduszkostworów, które po prostu chce się przytulać – piszą przedstawiciele fundacji, a internauci komentują: Super działania. Brawo za wytrwałość!

Jak informuje Marta Florkiewicz-Borkowska, gimnazjalistki rozdały chorym dzieciom aż sto poduszkostworów. A wszystko to w ramach projektu "Pożeracze smutków", realizowanego dzięki minigrantowi z programu "W człowieku widzieć brata" z Łodzi. – Zobaczyłam, że jest taki projekt, napisałam wniosek i dostaliśmy dofinansowanie na materiały oraz na dojazd do szpitala w Katowicach – wspomina nauczycielka. Dodaje, że pomysł rodził się już od dłuższego czasu, kiedy to przy różnych okazjach dziewczyny z gimnazjum z chęcią szyły przytulanki. Pierwszym impulsem były zwykłe lekcje.

– Od kilku lat prowadzę zajęcia techniczne w gimnazjum, w ramach których realizuję innowację pedagogiczną "Filcowała igła z nitką ". Na zajęciach szyjemy filcowe awatarki, a następnie wysyłamy je do dzieciaków klas 1-3 w różnych miejscach w Polsce – opisuje Marta Florkiewicz-Borkowska. Drugim impulsem była akcja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, w którą gimnazjaliści z Pielgrzymowic angażują się już od pięciu lat. – Zauważyłam, że dzięki takim właśnie akcjom wszyscy otwieramy się na świat, na innych – mówi prowadząca zajęcia.

Od dłuższego czasu zastanawiała się, jak to zrobić, aby uszyć coś dla chorych dzieci. Tak jej pomysł się zmaterializował. – Zobaczyłam w internecie projekt minigrantowy i postanowiłam spróbować. Był to zarazem pierwszy taki wniosek, jaki napisałam, więc tym większa była radość, kiedy udało się i dostałam pieniądze. Kwota może nie była wielka, ale wystarczyła, aby nieść radość chorym dzieciom – dodaje pani Marta. Aby dostać się na oddziały szpitalne, nawiązała kontakt z Fundacją Iskierka z Katowic, która także wspiera wolontariuszy z gimnazjum. Warto wspomnieć, że "Pożeracze Smutków" szyją uczennice klas drugich i trzecich gimnazjum, w sumie 17 osób – młodych, zwariowanych, twórczych i bardzo kreatywnych. Na szpitalnych oddziałach gimnazjalistki również szyją z dziećmi małe maskotki filcowe, dając radość i nadzieję.

 

Polecamy BLOG Marty Florkiewicz-Borkowskiej 

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz