Bernadeta Cebula na otwarcie memoriału przyszła z syhem / Archiwum
Bernadeta Cebula na otwarcie memoriału przyszła z syhem / Archiwum

 

Wyjątkowo udał się trzeci Memoriał Łucjana Cebuli, który po raz drugi z rzędu miał rangę Grad Prix okręgu Rybnik PZSkat.

 

W sali klubu Wisus na żorskim osiedlu Sikorskiego, który udzielił gościny zmaganiom, zebrało się aż 94 graczy, i to nie tylko macierzystych, ale również z kilku okolicznych okręgów, jak też niezrzeszonych. Najpierw wszyscy minutą ciszy uczcili pamięć Stefana Schulza, kolegi z Wisusa, który zmarł w piątek po ciężkiej chorobie, został pochowany w poniedziałek), a potem brawami powitali Bernadetę Cebulową, żonę patrona turnieju, którą organizatorzy (dwie zaprzyjaźnione sekcje skatowe Asy i Wisus) zaprosili na otwarcie rozgrywek.

Pani Bernadeta zjawiła się wraz z synem i podziękowała nie tylko za zaproszenie, ale również za organizację turniejów imienia męża, bo przecież dzięki temu on wciąż żyje. – Obradowaliśmy panią Cebulową skatowymi gadżetami, w tym m.in. biuletynem, który ukazał się z okazji naszego 30-lecia, bo będzie tam mogła sporo poczytać o zasługach swojego męża dla PZSkat – powiedział nam Stanisław Niemiec, prezes okręgu Rybnik.

Po uroczystościach przyszedł czas na rozgrywki. Na swoją korzyść rozstrzygnął je Mirosław Walaszek (startował w barwach KS Cieszyn, ale to zawodnik Waleta Pawłowice, który niespełna dwa lata temu został wypożyczony do Cieszyna i jest tam do dziś) z dorobkiem 169 punktów dużych i 3411 małych i 31 partiami zaliczonymi na plus oraz dwiema wpadkami. Drugie miejsce zajął Roman Ośliźlok (Forteca Świerklany, 163 DP, 3394 pkt, 28 wygranych, ani jednej wpadki), a trzeci był Przemysław Czuga (Piast Leszczyny, 154 DP, 3174 pkt, 24 wygrane, jedna wpadka).

Tuż za podium uplasował się Rudolf Brożą (LKS Górki Śląskie, 151 DP, 3114 pkt), piąty był Wiesław Kopacz (Asy Żory, 147 DP, 3045 pkt), szósty Wojciech Ciastowicz (Jubilat Jastrzębie, 141 DP, 2828 pkt), siódmy Klaudiusz Wojaczek (LKS Lyski, 139 DP, 2818 pkt), ósmy Józef Glac (Jubilat Jastrzębie, 137 DP, 2809 pkt), dziewiąty Edward Dutkiewicz (WOKiR Połomia, 134 DP, 2758 pkt), a dziesiąty Benedykt Czuga (Piast Leszczyny, 131 DP, 2449 pkt). Jedenastą pozycję wywalczył Ryszard Bulak (LKS Górki Śląskie, 129 DP, 2719 pkt), dwunastą Henryk Herok (Jubilat Jastrzębie, 127 DP, 2707 pkt), a trzynastą Bogusław Śliż (Asy Żory, 124 DP, 2683 pkt).

Wymieniamy trzynaście nazwisk, ponieważ uhonorowano tylu graczy. Zwycięzca dostał przepiękną zabytkową srebrno-złotą karafkę z kieliszkami ze skatowymi emblematami (ufundował ją Janusz Hałacz, z pomocą złotnika Bogdana Pająka,zawodnik Wisusa nagrodził też najlepszą kobietę, którą okazała się Iwona Bojdoł z Piasta Leszczyny)), Asy i Wisus postarały się o szklane statuetki z wizerunkiem patrona turnieju, wszyscy uczestnicy zawodów dostali też wizytówkę memoriału, prezes nie zapomniał o sponsorach.

– Nazwisko zwycięzcy znajdzie się na karafce w przeznaczonym do tego miejscu. a nagroda główna na razie pozostanie u nas. Przyszłościowo chcielibyśmy umieścić ją w Wisusie, jak dorobimy się jakieś zamykanej gabloty, bo to jednak cenny przedmiot. Póki co szef Wisusa zabrał karafkę do domu. Na stałe dostanie ją zawodnik, który wygra trzy memoriały, a my będziemy musieli pomyśleć o innej nagrodzie – powiedział prezes Niemiec. Dodajmy jeszcze, że turniej sędziował Jan Młoczek, kierownikiem był prezes Niemiec, a sekretarzem Tomasz Paździor.

Więcej w kąciku skatowym w "Nowinach".

Komentarze

Dodaj komentarz