Spotkanie w sprawie rozbirki części hałdy Szarlota / Iza Salamon
Spotkanie w sprawie rozbirki części hałdy Szarlota / Iza Salamon

 

Po co wy tę hałdę chcecie rozbierać? Czy ktoś ma w tym interes?- pytali uczestnicy spotkania w sprawie Szarloty.

 

Mieszkańcy Rydułtów tracą już cierpliwość i zaufanie. Podejrzewają, że za rozbiórką części hałdy kryje się czyjś interes, a niekoniecznie likwidacja zapożarowania. W poniedziałek odbyło się kolejne spotkanie w sprawie rozbiórki. Tym razem dr Krzysztof Gogola z Głównego Instytutu Górnictwa przedstawił opinię ekspercką, dotyczącą wygaszania zapożarowania na zwałowisku i związanych z tym uciążliwości. Opisał również stan termiczny zwału przy szybie Leon II. – W różnych miejscach widać pęknięcia, szczeliny, z których wydobywają się gazy i para wodna, odór. Widoczne jest zapadanie się części wierzchowiny, stale powiększa się widoczny na niej krater, podwyższona jest temperatura powierzchni zwału – mówi dr Gogola.

Dodał, że w przypadku rydułtowskiej hałdy temperatura ta sięga prawie 800 stopni C! Nie zgodzili się z tym mieszkańcy, którzy na poniedziałkowym spotkaniu publicznie skomentowali przedstawioną opinię. – Czy wy się gdzieś spieszycie? Czy ta hałda jest aż takim zagrożeniem dla miasta? Ja nie mam zaufania do Polskiej Grupy Górniczej, chociażby z tego powodu, że wykorzystuje ona ostatnio swoje polityczne ciągoty i mieszkaniec Rydułtów nie może kupić groszku, bo spółka obniża podaż – argumentował jeden z mieszkańców. Uczestnicy poparli jego opinię oklaskami. Brawa zebrali także inni, którzy publicznie stwierdzili, że ich zdaniem z hałdą nie dzieje się nic aż tak złego, co zmuszałoby do natychmiastowej rozbiórki.

– Obserwuję tę hałdę od 30 lat, kiedyś się paliła, dzisiaj gaśnie – mówił jeden z mieszkańców. Podobnie wypowiadał się inny. – Hałda jest coraz bardziej spokojna. Tam nie ma zapożarowania, więc o czym jest ta dyskusja? Raczej ktoś chce zrobić na tym interes – podkreślił. W związku z tym obecny na spotkaniu senator Adam Gawęda, który już wcześniej podjął się mediacji w sprawie rozbiórki, zaoferował, że przekaże PGG informację, iż zdaniem mieszkańców zjawiska termiczne na hałdzie nie są tak duże, jak to się przedstawia.

– W związku z tym będę wnioskował, aby przez kilka miesięcy monitorować zwałowisko – mówił parlamentarzysta. Dodał, że jeśli opinie mieszkańców się potwierdzą, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby PGG wystąpiła do starosty o zmianę decyzji z 2005 roku o obowiązku wygaszania. – Rozmawiamy przy otwartej kurtynie i szukamy rozwiązania, które będzie nas wszystkich satysfakcjonowało: miasto jako organ reprezentujący mieszkańców i kopalnię, która realizuje swój plan wydobywczy – dodał senator Gawęda.

Przypomnijmy, że jeszcze w marcu Janusz Wyleżych, naczelnik wydziału ochrony środowiska w starostwie, podkreślał, iż rozbiórka hałdy nie ma nic wspólnego z decyzją starosty z 2005 roku. Starosta nałożył wtedy obowiązek wygaszenia zapożarowania w kopalni Rydułtowy-Anna, wyraził zgodę na rozkopanie miejsc aktywnych termicznie, schłodzenie i warstwowe ułożenie. – Nie ma jednak mowy o wywozie kamienia – podkreślał w marcu Janusz Wyleżych. Czy starosta zmieni swoją decyzję? I czy miasto uniknie apokaliptycznej wywózki milionów ton kamienia? Do tematu wrócimy.

1

Komentarze

  • Zbigniew Sowa Kto ma w tym interes 16 czerwca 2017 17:56Oczywiście przewodniczący ZZ "Kadra" Marian Hlubek.

Dodaj komentarz