Wczoraj z całego świata zjechali do Żor potomkowie i krewni Pawła Hanslika, pierwszego polskiego przewodniczącego rady miasta. Nieżyjący już nestor rodu prowadził na rynku restaurację, w której mieścił się komitet plebiscytowy.
Paweł Hanslik był pierwszym polskim przewodniczącym rady miasta. Blisko współpracował z Wojciechem Korfantym.
W piątek Żory odwiedzili jego potomkowie i krewni. Przyjechali z Francji, Kanady, Niemiec oraz Katowic. Grupę około 20 osób powitał na rynku wiceprezydent Daniel Wawrzyczek. Stanęliśmy przed pomnikiem św. Jana Nepomucena, na wprost kamienicy, w której Paweł Hanslik prowadził restaurację Ul. Nazwa nie była przypadkowa, świadomie nawiązywała do polskiego ula z pszczołami. Jak wiadomo, są to pracowite i mądre owady. Ul wskazywał fundamenty, na jakich powinien opierać się rozwój Żor i całego kraju.
W restauracji spotykali się miejscowi działacze Polskiego Komitetu Plebiscytowego, którego główna siedziba mieściła się w bytomskim hotelu Lomnitz. W Ulu toczyło się życie towarzyskie. Jak mówił Daniel Wawrzyczek, było tu radio - bodaj pierwszy odbiornik w mieście, przy którym gromadzili się żorzanie. Antenę zainstalowano na wieży kościelnej. Stamtąd prowadził długi przewód wprost do radia. W kamienicy były także pokoje gościnne oraz zamieszkiwała rodzina Hanslików.
-Tak naprawdę nie ma już tego budynku. Uległ kompletnemu zniszczeniu w marcu 1945 roku, podobnie jak większość kamienic na rynku. Widzimy go na niektórych przedwojennych zdjęciach. Na jego miejscu powstały dwie kamienice, w jednej znajduje się dziś studio fotograficzne Szczepańskich, a druga to narożny dom przylegający do ulicy ks. Klimka. Zamierzamy upamiętnić Pawła Hanslika tablicą wmurowaną w chodnik – zapowiada wiceprezydent Wawrzyczek.
Większość rodziny mieszka we Francji, nie mówią już po polsku. Zresztą potomkowie z Kanady również. Ojczysty język zachowali natomiast Hanslikowie z Niemiec. Grupę przywiózł do Żor dyrektor muzeum der Lucjan Buchalik. Bo temat rodzinnego zlotu zrodził się przy okazji odsłonięcia pomnika Stefanie Zweig. - Aleksander Hanslik z Katowic, wnuk Pawła, wyszukał w internecie informację o naszej uroczystości. W rozmowie telefonicznej powiedział, że jego rodzina bardzo dobrze znała się z Zweigami. Przyjechał na otwarcie pomnika i przywiózł ze sobą kufel z hotelu Zweigów – zaznacza dyrektor muzeum. Do tematu wrócimy w środowych "Nowinach".
Komentarze