Kilkaset osób, niezadowolonych ze zmian w sądownictwie wprowadzanych przez PiS, spotkało się dziś przed sądem okręgowym w Rybniku. Tłum przeszedł następnie pod sąd rejonowy, gdzie odśpiewano hymn Polski. Ustawiono też zapalone znicze.
W tłumie byli przedstawiciele władz miasta, wiceprezydent Piotr Masłowski, pełnomocnik prezydenta Rybnika Marcin Stach, radny Franciszek Kurpanik. Byli ludzie związani z Ruchem Autonomii Śląska, byli przedstawiciele SLD. Ale też „zwykli” mieszkańcy. - Proszę napisać, że jesteśmy zwykłymi kobietami, bez przynależności partyjnej, które jednak uważały na lekcjach historii – mówiły nam młode kobiety.
W imieniu zgromadzonych głos zabrał Aleksander Pyszny. - Jak w wielu miastach całej Polski, spotykamy się ponownie pod sądem w Rybniku. Serdecznie witam wszystkich w tym bardzo smutnym, żeby nie powiedzieć: jednym z najsmutniejszych dni. Każdy nowy dzień przynosi nam złe informacje. Trudno wybrać, który jest najgorszy (…). Dzisiaj bronimy, wbrew opiniom utrzymywanym przez PiS, nie tylko sędziów, Sądu Najwyższego. Bronimy naszej wolności, wolności wolnych obywateli Rzeczpospolitej. Oczekujemy powstrzymania galopującej w zatrważającym tempie tzw. dobrej zmiany – mówił Aleksander Pyszny.
Opowiadał o tym, co dzieje się w Warszawie: - Wszędzie policja, na ulicach jest niebiesko. Z informacji, które uzyskaliśmy od posłów: straż marszałkowska od grudnia ma już broń ostrą. Posłowie cały czas są pilnowani. Sejm wygląda jak oblężona twierdza. Brakuje drutu kolczastego.
Chwalił uśmiechniętych, życzliwych ludzi, którzy koczującym pod Sejmem przynoszą jedzenie, dzielą się dobrym słowem.
Jednocześnie mówił o incydentach przemocy, które się zdarzają. - Jest się czego bać. We wtorek w godzinach popołudniowych pobito jedną dziewczynę z grupy naszej znajomej. W biały dzień czterech osiłków, to jest teraz kwiat narodu, pobiło chłopaka, który szedł z przylepką jednej z organizacji biorących udział w proteście. Kibice Legii próbowali wejść, na szczęście nie udało się – mówił Aleksander Pyszny.
Zaprosił wszystkich na kolejne dni, na godzinę 21, pod sąd okręgowy w Rybniku. Apelował też o wyjazdy do Warszawy.
Komentarze