Jastrzębscy strażacy w akcji / straz.jastrzebie.pl
Jastrzębscy strażacy w akcji / straz.jastrzebie.pl

Pierwsze zdarzenie miało miejsce w piątek ok. godz. 21 w bloku przy ulicy Katowickiej. - Sąsiadka zauważyła zadymienie klatki schodowej. Wezwani przez nią strażacy zaczęli dobijać się do mieszkania na drugim piętrze, skąd wydostawał się dym. Drzwi otworzył 28-latek. Okazało się, że pali się potrawa pozostawiona na kuchence gazowej. Lokum było bardzo zadymione. Strażacy szybko zalali spalone danie i oddymili budynek – mówi brygadier Mirosław Juraszczyk z PSP w Jastrzębiu. Ponieważ mężczyzna zdradzał objawy podtrucia dymem wezwano ambulans pogotowia. Lekarz zdecydował o przewiezieniu go do szpitala.
W sobotę rzecz powtórzyła się ok. 7.25 w budynku przy ul. Harcerskiej. Jak zaznacza brygadier Juraszczyk, tam również na kuchence paliła się potrawa. Było duże zadymienie. - Personel karetki pogotowia udzielił pomocy niemowlęciu, które następnie przewieziono do szpitala – informuje rzecznik prasowy. Z kolei w niedzielę ok. 5.20 dym pojawił się w bloku przy ul. Kaszubskiej. - Strażacy otworzyli siła drzwi do mieszkania. Powód pożaru był taki sam, czyli paląca się na kuchence potrawa – stwierdza Mirosław Juraszczyk. Lekarz z ambulansu postanowił o zabraniu zdradzającej objawy podtrucia 57-latki do szpitala. W obu ostatnich przypadkach o zadymieniu również powiadomi strażaków sąsiedzi.

Komentarze

Dodaj komentarz