Krząkała: Zamach lipcowy

W ostatnich dniach mieliśmy do czynienia z próbą powrotu do systemu sądownictwa rodem z PRL. Partia miałaby całkowity wpływ na obsadę sędziów i głoszone przez nich wyroki. Ironią losu jest, że PiS twarzą zmian uczyniło prokuratora z czasów stanu wojennego, który w cyniczny sposób przekonywał, ze łamanie konstytucji jest dobre dla obywateli. Pod pozorem walki z układem, komunistami i złodziejami rząd chciał pod osłoną wakacji, z pogwałceniem wszelkich reguł procedowania, w ekspresowym tempie, bez konsultacji i wysłuchania ekspertów zlikwidować świętą dla zachodnich demokracji zasadę trójpodziału władzy, czyli niezależności władzy sądowniczej, ustawodawczej i wykonawczej. Zamysł się nie powiódł, za to prezes Kaczyński pokazał swoje prawdziwe oblicze pełne agresji, pogardy i nienawiści. Chce do więzień wsadzać wszystkich tych, którzy jego zdaniem zabili mu brata. Przy okazji wyzwał swoich przeciwników od zdradzieckich mord i kanalii. Zresztą nie pierwszy raz prezes odgraża się i wykrzykuje o zemście na tych, którzy nie podzielają jego frustracji i kompleksów. Czyni to zazwyczaj podczas "uroczystości religijnych", cynicznie dokonując podziału w społeczeństwie.

Chęć zemsty przysłania prezesowi zdrowe myślenie o przyszłości Polski i jej pozycji w Europie i na świecie. Nie obchodzi go stanowisko Unii Europejskiej, do której po 1989 roku dążyliśmy, a stając się jej członkiem, zobowiązaliśmy się do przestrzegania prawa i zasad. Administracja prezydenta Trumpa ideologicznie spokrewnionego z PiS z zaniepokojeniem wypowiedziała się o zmianach ustrojowych w Polsce. Ludzie w naszym kraju wyszli na ulice, bo dostrzegli zagrożenie utraty wolności i zwrot w kierunku rządów autorytarnych. Siła ich protestów sprawiła, że prezydent Duda zawetował dwie z trzech ustaw przyznając, że są niezgodne z konstytucją. Pozostała jedna, która mówiąc wprost, umożliwia ministrowi Ziobrze odwołanie wszystkich prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych, bez podania przyczyny, i powołanie w ich miejsce swoich. Pomijam coś, co mnie osobiście strasznie irytuje, czyli niechlujność ustawodawstwa, bowiem w pośpiechu Senat przyjął ustawę inaczej brzmiącą niż Sejm. Absurdalne są także stwierdzenia mediów rządowych, że protesty są inspirowane z zewnątrz. Czy takie tłumaczenia nie przypominają Państwu czasów jedynie słusznej partii? Niestety pani premier Szydło przyznała w orędziu, że prezydent vetem tylko spowolnił działania PiS.

Każdy z nas zdaje sobie sprawę z potrzeby zmian w sądownictwie. Obecny system funkcjonuje na zasadach przyjętych przez ministra sprawiedliwości w rządach AWS śp. Lecha Kaczyńskiego, który był przeciwny zamachowi na trójpodział władzy, bez względu na to, jak on nieudolnie funkcjonuje. Rządzący i zwolennicy obecnej władzy dalej będą próbować dokonywać zmian z naruszeniem konstytucji i zasad demokracji. Kolejne mają być organizacje pozarządowe i media, które podobnie jak na Węgrzech objęte zostaną zakazem krytykowania działań rządu. Bądźmy czujni, bo to niestety nie koniec.

1

Komentarze

  • Piłsudczyk Trójpodział to zawsze była fikcja 27 lipca 2017 09:42Przypominam, że w Polsce władzę ustawodawczą sprawuje Sejm i Senat, władzę wykonawczą Prezydent oraz Rada Ministrów. Natomiast władzę sądowniczą sprawują w Polsce sądy i trybunały. Ministerstwo (władza wykonawcza) zgłasza projekty ustaw. Potem te projekty są przyklepywane decyzją polityczną (często samego ministra) i przy użyciu dyscypliny partyjnej. Następnie ministerstwo wykonuje ustawę napisaną przez siebie. G-podział jest, a nie trójpodział. Dziwne że Krząkała tego nie widzi mimo że przez lata pracował w takim trybie.

Dodaj komentarz