Goście z zagranicy pomagali w zajęciach z półkolonistami / MOK Żory
Goście z zagranicy pomagali w zajęciach z półkolonistami / MOK Żory

Julene Gatzagaetxebarria, Baskijka z Hiszpanii, i Fazeel Ahmed z Pakistanu spędzili w Żorach trzy tygodnie. Byli wolontariuszami w Miejskim Ośrodku Kultury.
Przyjechali w ramach projektu UnderStand realizowanego przez międzynarodową organizację AIESEC we współpracy z lokalnymi placówkami opiekuńczo-wychowawczymi, domami kultury oraz przedszkolami. Przedsięwzięcie ma na celu edukację podopiecznych z zakresu szeroko pojętej tolerancji. Poprzez zajęcia prowadzone przez młodych ludzi z różnych zakątków świata, dzieci i młodzież zyskują szansę zrozumienia innych kultur.
-Podczas Akcji Lato w samym domu kultury mamy dwutygodniowe turnusy z udziałem 45 dzieci. Dzieci to żywioł i kadrze zawsze przyda się dodatkowa para rąk w pilnowaniu grupy - mówi Stanisław Ratajczyk, dyrektor MOK. Jak dodaje, zawarto umowę za możliwość skorzystania z pracy wolontariuszy, organizacja pobiera symboliczną opłatę na pokrycie kosztów. - Uczestnicy sami opłacają podróż do Polski, a noclegi i jeden ciepły posiłek w ciągu dnia zapewnia im przyjmujący. Najtaniej jest oczywiście znaleźć wolontariuszom gościnę w prywatnych mieszkaniach i to się nam udało. Posiłki jedli razem z dziećmi w stołówce półkolonii - wyjaśnia Elżbieta Koczar z MOK.
Julene i Fazeel pomagali w prowadzeniu zajęć, organizowali zabawy i spędzali czas z dziećmi. Popołudnia i wieczory mieli wolne. Julene uczyła dzieci tańczyć do znanych hiszpańskich przebojów, a Fazeel przygotował prezentację dotyczącą tak bardzo egzotycznego dla nas Pakistanu. -Poprzez kontakt z obcokrajowcami dzieci uczą się otwartości na drugą osobę i tolerancji oraz pokonywania barier językowych. 9-10 latki nie mówią jeszcze biegle po angielsku, ale doskonale sobie radziły w rozmowach z naszymi gośćmi – zaznacza pani Elżbieta, która zabrała wolontariuszy do Krakowa i Oświęcimia. Bardzo chcieli odwiedzić te dwa polskie miasta.
Hiszpanka i Pakistańczyk nie nudzili się w Żorach. Uczestniczyli w warsztatach kulinarnych, otrzymali na pamiątkę nawet kuchenne fartuchy ze swoim imieniem. Tworzyli prace plastyczne, szaleli na karuzelach w Energylandii, byli w kinie i na basenie. -Dziękuję za wspaniałe trzy tygodnie, było to niesamowite doświadczenie i wyzwanie jednocześnie. Zachowam na zawsze w pamięci ten czas. Pozdrowienia z Kraju Basków! - napisała w kronice Julene. Trzy tygodnie z MOK były najlepszym czasem w moim życiu, spędzonym poza granicami swojego kraju - dopisał Fazeel.

Galeria

Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz