Instalacja miałaby powstać za tym laskiem / Ireneusz Stajer
Instalacja miałaby powstać za tym laskiem / Ireneusz Stajer

Mieszkańcy Żor-Roju twierdzą, że od września na teren byłej kopalni zwożone są odpady, z których powstaje nawóz mineralno-organiczny, choć decyzję środowiskową dla nowej linii wydano niedawno. Miejscowi o tym nie wiedzieli, bo nie doczytali obwieszczeń, a teraz mówią, że nie było konsultacji.

Mieszkańcy domów przy ulicy Spacerowej w Roju sprzeciwiają się budowie linii technologicznej do produkcji nawozu mineralno – organicznego. Mówią, że firma działa nieopodal na terenie byłej kopalni Żory nielegalnie od września ubiegłego roku. Skutkiem tego jest smród i groźba zanieczyszczenia środowiska. Jeszcze wcześniej funkcjonowała przy oczyszczalni ścieków w Rybniku - Kłokocinie, co spotykało się z protestami sąsiadów.
Tymczasem 27 lipca prezydent Raciborza wydał decyzję środowiskową dla inwestycji w Roju pod nazwą „Budowa linii technologicznej do przetwarzania komunalnych osadów ściekowych i innych odpadów organicznych metodą FuelCal w celu wyprodukowania nawozu mineralno – organicznego lub polepszacza gleby w Żorach – Roju”. - Ta instalacja już działa nielegalnie od jesieni zeszłego roku. Ciężarówki zwożą na miejsce odpady, najprawdopodobniej kurze. Byłam tam z mężem i widzieliśmy, jak pracownicy mieszają odpady koparkami. Chcieli nam nawet sprzedać do gospodarstwa wytworzony przez nich nawóz... Wcześniej widział to samo mąż z siostrzeńcem. Dochodzi stamtąd smród zgniłych jaj i padliny – mówi Ewelina Konsek, której dom stoi najbliżej tego miejsca. Do tematy wrócimy w środę w "Nowinach".

Komentarze

Dodaj komentarz