W tym garażu znaleziono zwłoki 44-latki / Ireneusz Stajer
W tym garażu znaleziono zwłoki 44-latki / Ireneusz Stajer

W mieście nie milkną echa tragedii, która wydarzyła się w jednym z garaży przy ulicy Kasprowicza. Znaleziono w nim ciało 44-latki oraz nieprzytomnego 54-latka, który próbował się powiesić. Okoliczności tragedii wciąż nie są jasne. Jak mówi Marcin Felsztyński, prokurator rejonowy w Wodzisławiu, przyczyną śmierci kobiety było uduszenie, co wykazała przeprowadzona wczoraj sekcja zwłok. - Dziś przedstawiliśmy podejrzanemu 54-latkowi zarzut zabójstwa. Mężczyzna wyjaśnił, że nie pamięta, co stało się we wtorek rano. Na razie nie znamy motywów jego czynu. Wystąpiliśmy do sądu z wnioskiem o areszt tymczasowy dla podejrzanego. Posiedzenie w tej sprawie odbędzie się jeszcze dziś – powiedział nam przed chwilą szef prokuratury.

Nie potwierdziło się również, jakoby denatka została przejechana samochodem, który stał w garażu. Marcin Felsztyński ucina, że to są plotki. Na ciele kobieta nie ujawniono bowiem śladów wskazujących na taką wersję wydarzeń. Sąsiedzi mówią, że zmarła i podejrzany byli wcześniej parą. Prawdopodobnie chciała zakończyć ten związek, czego jednak nie potwierdza prokurator rejonowy. Dzień przed zabójstwem rozwiodła się również ze swoim mężem. Do tematu wrócimy w środowych „Nowinach”.

Komentarze

Dodaj komentarz