Biologicznym czynnikiem, który doprowadził chłopczyka do śmierci była bakteria (Neisseria meningitidis), czyli dwoinka zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. Dzieci z grupy chłopczyka w Przedszkolu nr 50 w Boguszowicach oraz ich rodziny poddano profilaktyce antybiotykowej.
Potwierdziły się przypuszczenia lekarzy. Czterolatek zmarł niestety na inwazyjną chorobę meningokową. Chodził do Przedszkola nr 50 w Boguszowicach.
-W poniedziałek otrzymaliśmy wynik ze szpitala. Potwierdzono w nim chorobę meningokową. Biologicznym czynnikiem, który doprowadził chłopczyka do śmierci była bakteria (Neisseria meningitidis), czyli dwoinka zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych – mówi Aleksandra Prymus-Naczyńska, kierownik sekcji epidemiologii Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Rybniku. Dzieci z grupy chłopczyka oraz ich rodziny poddano profilaktyce antybiotykowej. Jak zaznacza Gabriela Froehlich, dyrektor Przedszkola nr 50, do lekarza poszli po przepisanie leku również rodzice maluchów z pozostałych grup i była to większość z nich. Sanepid dostarczył do placówki materiały edukacyjne, które informują o przyczynach i skutkach zakażenia meningokami.
-Do szpitala trafiają pacjenci z różnymi chorobami. Nie przewidujemy jakiś specjalnych procedur dotyczących choroby meningokowej. Czterolatek trafił na oddział pediatryczny w bardzo ciężkim stanie. Był reanimowany, zmarł półtorej godziny później – powiedział nam Michał Sieroń, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku.
-Rejestrujemy już nie podejrzenie choroby meningokowej, ale niestety potwierdzenie. To się zdarza, nie w każdym przypadku następuje zgon – stwierdza Aleksandra Prymus-Naczyńska. Więcej w jutrzejszym wydaniu "Nowin"
Komentarze