Wynikiem 48:42 zakończyło się niedzielne spotkanie żużlowców KS ROW Rybnik z Orłem Łódź
Niewielką, bo zaledwie 6-punktową różnicą ROW Rybnik pokonał dziś na własnym torze Orła Łódź. Spotkanie rozegrane na stadionie przy ulicy Gliwickiej od początku do końca trzymało w napięciu, a wynik był otwarty do ostatniego biegu.
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze. W dwóch pierwszych sędzie zawodów był zmuszony wykluczyć z udziału naszych zawodników – najpierw w wyniku upadku wykluczono Karpowa, a potem za dotknięcia taśmy Larsa Skupnia.
Nerwowo było i na torze i w parkingu. Zawodnicy walczyli ze sobą na łokcie o każdy centymetr toru. Kiepsko spisywał się niestety debiutujący w barwach ROW-u Craig Cook. Doskonale pojechał za to po raz kolejny Kacper Woryna – zdobywca 14 punktów i Troy Batchelor (13 punktów plus bonus). - Czuję się dziś fatalnie, jestem chory – zdradził nam po meczy Troy. Ale choroba nie przeszkodziła mu w fantastycznej jeździe. - Musimy w końcu zacząć wygrywać 10 [punktami, a nie trzema czy sześcioma – dodał zawodnik.
Komentarze