Mateusz Morawiecki spotkał się z dziennikarzami / Ireneusz Stajer
Mateusz Morawiecki spotkał się z dziennikarzami / Ireneusz Stajer

Przed chwilą premier rządu spotkał się z dziennikarzami. Poinformował, że akcja ratunkowa toczy się dwoma równoległymi korytarzami. Przez rumowisko przebija się do uwięzionych na dole górników na zmianę 12 zastępów po siedmiu ratowników. Wciąż jest nadzieja.

Ratownicy mają do uwięzionych na dole pięciu górników 250 może 350 metrów. Jak już informowaliśmy, pojawiło się przed nimi rumowisko skalne, w którym jest otwór o wielkości półtora na dwa metry. Trzeba go powiększyć, a następnie zabezpieczyć, by ratownicy mogli iść dalej.

Po godzinie 21 z dziennikarzami spotkał się premier Mateusz Morawiecki, który godzinę wcześniej przyjechał do Jastrzębia Zdroju. -Pięciu górnikom idzie na pomoc 12 ekip po siedmiu ratowników każda. Wymieniają się i cały czas pracują. Znajdują się oni 250, może 350 metrów od uwięzionych na dole górników. Cały czas mamy nadzieję, że akcja zakończy się powodzeniem – powiedział wyraźnie przejęty dramatyczna sytuacją szef rządu.

Dodał, że odebrał bardzo dokładne meldunki od sztabu kryzysowego i ekipy ratunkowej. Wstrząs był bardzo silny, o niespotykanej dotąd mocy około 3,5 w skali Richtera. Zatrzęsły się domy w Jastrzębiu i pobliskich Żorach.

-To co się stało, było kompletnie nie do przewidzenia. Rząd zaangażował wszystkie możliwe środki, najlepsze sprzęty i aparaturę poszukiwawczą, by odnaleźć tych pięciu górników – zaznaczył Mateusz Morawiecki.

Akcja ratownicza idzie dwoma równoległymi chodnikami. Po drodze jest niestety parę rumowisk. Nie da się na razie powiedzieć, jak trudnych do sforsowania. Najważniejsze, ze dopływa tam powietrze, wtłaczane przez wentylatory. To uratowało tych dwóch górników, którzy są już w szpitalu.

Komentarze

Dodaj komentarz