Aleksander Żurek aktywnie działał w Radzie Śląskiej Izby Aptekarskiej / http://www.katowice.oia.pl
Aleksander Żurek aktywnie działał w Radzie Śląskiej Izby Aptekarskiej / http://www.katowice.oia.pl

Rybniczanin Aleksander Żurek prowadził w Katowicach dużą firmę Salus International, organizował międzynarodowe konferencje dla aptekarzy i akcje charytatywne. O jego śmierci poinformowały niemal wszystkie regionalne izby aptekarskie. - Zawsze uśmiechnięty, zawsze gotów do pomocy – powiedział w homilii pogrzebowej ks. Marek Noras, proboszcz parafii MBB w Rybniku.

Ireneusz Stajer
Był farmaceutą i człowiekiem wielkiego serca. Zawsze uśmiechnięty, zawsze gotów do pomocy. Dziękuję mu za to w imieniu Kościoła – mówił 9 maja w homilii pogrzebowej ksiądz Marek Noras, proboszcz parafii Matki Boskiej Bolesnej, o zmarłym w 67. roku życia Aleksandrze Żurku.

30 kwietnia odszedł w swoim domu, w Ligocie - Ligockiej Kuźni. Od dłuższego czasu poważnie chorował, ale pracował do końca. Był założycielem i prezesem dużej firmy farmaceutycznej Salus International Sp. z o.o. w Katowicach, znanej z licznych akcji charytatywnych. Aktywnie działał w Radzie Śląskiej Izby Aptekarskiej. Na mszy św. aptekarze wystawili przy jego trumnie honorowy poczet sztandarowy.

Kościół był pełen wiernych, wiele osób z braku miejsca w środku, stało na dworze. Dawno w Rybniku nie było takiego pogrzebu. W najbliższych dwóch miesiącach zamówiono za spokój jego duszy 14 mszy św., w tym w katowickiej archikatedrze Chrystusa Króla.

Bliscy zmarłego zjechali się z całego świata. Siostra ze szwagrem i dziećmi mieszka w Niemczech. Inni przylecieli z Ameryki, Szkocji, a nawet Jordanii. Z Krakowa przybył dziennikarz i pisarz Leszek Mazan, znawca tematyki galicyjskiej, zaprzyjaźniony z śp. Alkiem Żurkiem.

Zmarły farmaceuta miał korzenie krakowskie, po dziadku Józefie Żurku, który na początku lat 20. ubiegłego wieku osiedlił się w Rybniku. Wraz z braćmi zakupił tu garbarnię, której nadał nazwę Salus (łac. zdrowie). Po latach tak samo „ochrzci” swą firmę jego wnuk, Aleksander. -To przez szacunek dla pracy i zaangażowania w życie społeczne miasta moich przodków – powiedział kiedyś autorowi niniejszego teksu rybnicki farmaceuta. Miał ogromne poczucie humoru. Był znawcą markowych win, kochał życie.

Był także Ślązakiem, a to poprzez drugiego dziadka. Przed wojną, pochodzący z Knurowa Jan Jojko prowadził w Rybniku przy ulicy Sobieskiego znany sklep meblowy. Miał również Fabrykę Mebli Artystycznych, które świetnie sprzedawały się w całym regionie. Niektórym mieszkańcom służą do dziś. Meble dziadka Jana dostały nagrodę w Paryżu. Miały reprezentować Polskę na wystawie światowej w 1939 roku, zwaną również „Światem Jutra” (The World of Tomorrow) w Nowym Jorku, którą otworzył prezydent Franklin Delano Roosevelt. Niestety, z powodu zawirowań związanych ze zbliżającą się wojną nie dotarły do Stanów Zjednoczonych.

Na początku okupacji Żurkowie stracili garbarnię, a Jojkowie fabrykę i sklep meblowy. Firmy przejęli niemieccy zarządcy. Żurkowie, jako rdzenni Polacy musieli uciekać do Krakowa, gdzie spędzili całą okupację. Ślązak Jojko z rodziną pozostał w Rybniku. Uznany za polskiego przedsiębiorcę, musiał także oddać majątek. Zachował jedynie w ograniczonym zakresie kamienicę przy Sobieskiego, gdzie dokwaterowano przesiedlonych z innych krajów Niemców.

Po wojnie przodkowie śp. Alka Żurka wpadli z okapu pod rynnę. Komuniści nie tylko, że nie zwrócili im firm, to jeszcze przejęli zakłady na własność. Garbarnia stała się mieniem państwowym. Natomiast w formalnie należącej dalej do Jojków fabryce, założono państwową spółdzielnię wytwarzającą meble. Prawowity właściciel praktycznie nie miał do niej żadnych praw. Zachował jedynie sklep na parterze kamienicy.

Aleksander Żurek urodził się 18 lutego 1951 roku w Krynicy. W 1974 ukończył Akademię Medyczną w Krakowie. Był współorganizatorem i sponsorem konferencji międzynarodowych oraz spotkań śląskich farmaceutów ze środowiskami aptekarzy z Niemiec, Czech, Austrii, Włoch, Litwy, Słowacji, Ukrainy i Łotwy. Od 1991 roku był prezesem hurtowni farmaceutycznej Salus International Sp. z o.o. Uhonorowany m.in. Srebrną Odznaką Za Zasługi dla Województwa Śląskiego – napisał m.in. dr farm. Piotr Brukiewicz, prezes Rady Śląskiej Izby Aptekarskiej.

Nekrologi lub informacje o śmierci rybnickiego farmaceuty opublikowały niemal wszystkie regionalne izby aptekarskie w kraju. Wielkopolska napisała o „Człowieku wielkiego serca, życzliwości i pasji.” Opolska podkreśla, że był przyjacielem Opolszczyzny.

-Dużo podróżował po całym świecie. Kiedyś polecieliśmy do Brazylii. W Manaus, czyli w środku amazońskiej dżungli, poważnego urazu doznał jeden z towarzyszących nam przedsiębiorców. Alek ruszył mu natychmiast z pomocą wraz z niemieckim przewodnikiem. Udzielili rannemu pierwszej pomocy i zawieźli do szpitala. Takim był człowiekiem – podsumowuje Janusz Grzybczyk, wujek zmarłego, emerytowany znany rybnicki notariusz.

Aleksander Żurek spoczął na cmentarzu przy ulicy Rudzkiej w rodzinnym grobowcu. Leżą tam jego rodzice (niedługo przed swoją śmiercią pochował tu swoją matkę, Alicja) i dziadkowie. Obok znajduje się wieczna Kwatera Dowódców Powstań Śląskich, gdzie pochowani są spokrewniony z rodziną Jan Wyglenda i Alfons Zgrzebniok.

Artykuł będzie można przeczytać również w środowym wydaniu „Nowin”.

Komentarze

Dodaj komentarz