6 maja rybniczanie Jolanta Jackiewicz, Łukasz Kohut, Dariusz Jan Bytnar, uczestniczyli w blokadzie marszu narodowców w Katowicach. Siedzieli na ulicy i nie pozwalali przejść "legalnie demonstrującej" grupie, skandującej m.in. faszystowskie hasła i niosącej faszystowskie symbole.
Pan Dariusz stanął w obronie kobiety szarpanej przez policję. - Ludzie byli wręcz maltretowani w czasie czynności policyjnych, byli brutalnie rzucani. Osoby mdlały. Zastąpiłem swoim ciałem policjanta, w tym momencie zostałem zgarnięty za przeszkadzanie w czynnościach – mówi Dariusz Bytnar.
Wszyscy dostali wezwania do rybnickiej komendy policji jako osoby, co do których "istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia wniosku o ukaranie w sprawie o wykroczenie". Policja powołuje się na paragraf 1 artykułu 52 Kodeksu Wykroczeń. Generalnie chodzi o przeszkadzanie w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia.
Cała trójka odmówiła składania zeznań. Jako pierwszy zeznawał Dariusz Bytnar. - Poszedłem na pierwszy ogień, ale ognia specjalnie nie było. Sądzę, że ciężkie armaty zostaną wytoczone dopiero w czasie procesu. Policjanci powiedzieli, że byłem w czasie tej demonstracji obserwowany, wszystko jest nagrane, a moje czyny zostały udokumentowane i sprawdzone. Po czym otrzymałem zarzut siedzenia na ulicy, co nie miało miejsca! Nie żałuję swojego czynu, dziś postąpiłbym tak samo – mówi rybniczanin.
- Zawsze będziemy stać na straży, nie pozwolimy na przejawy faszyzmu, rasizmu, nacjonalizmu i wszelkich innych "izmów". Nie będziemy biernie przyglądać się, jak one rosną w siłę. Nie będziemy odwracać głów, przyzwalać i ignorować. Nie pozwolimy na instrumentalne wykorzystanie przez neofaszystów pamięci historycznej – zapowiada Jolanta Jackiewicz.
Rybnicka policja odmówiła komentarza w tej sprawie. - Sprawę prowadzi komisariat w Katowicach, my jedynie w ramach tzw. pomocy prawnej przesłuchaliśmy te osoby – powiedziała nam Anna Karkoszka, rzeczniczka rybnickiej policji.
Poprosiliśmy o komentarz śląską policję. Czekamy na odpowiedź.
Komentarze