Wśród informacji podawanych przez partie rządzącą wskazuje się na brak polityki społecznej Platformy Obywatelskiej. Rozumiem, że polityka społeczna PIS skończyła się na jednym pomyśle, a najlepszą metodą odwrócenia uwagi od tego faktu jest zwykła krytyka, ale nie tędy droga.
Podczas ośmiu lat rządów Platformy Obywatelskiej przygotowano szereg zmian mających zadbać o szeroko rozumiane bezpieczeństwo społeczne Polaków. Pomimo kryzysu, który wówczas panował w Europie. Stawialiśmy mocny fundament pod rozwój gospodarczy Polski.
Wśród rozwiązań dla rodziny wprowadzono m.in. roczny płatny urlop rodzicielski, ulgi podatkowe dla rodzin (na pierwsze dziecko 1112 zł, na dwójkę dzieci 2224 zł, na trójkę dzieci 4224 zł, na czworo dzieci 6924 zł, na pięcioro dzieci 9624 zł), kartę dużej rodziny uprawniającej do zniżek w 10 tys. miejsc. Wsparciem dla tych projektów była budowa żłobków, przedszkoli (z 16,9 tys. w 2007 r. na 21,6 tys. w 2014 r.) i ok. 1 tys. innych instytucji opieki dla dzieci, budowa placów zabaw przy przedszkolach oraz przedszkoli przy uczelniach. W tym miejscu warto również wspomnieć o dopłatach do programu "Mieszkanie dla młodych", którego średnia wysokość dofinansowania wynosiła 28 tys. zł. W sumie wybudowano ok. 250 tys. mieszkań. Program okazał się dużym sukcesem, ale PiS doprowadził do jego likwidacji.
Również polityka senioralna nie była nam obca. Rządowi PO udało się wprowadzić korzystną waloryzację rent i emerytur, przekazać 360 mln zł na utworzenie dziennych domów opieki i klubów seniora, zabezpieczyć 240 mln zł na Rządowy Program Aktywizacji Osób Starszych. Jedną z inicjatyw, która cieszy się szczególną popularnością wśród seniorów jest rozwój Uniwersytetów Trzeciego Wieku.
W dialogu z osobami niepełnosprawnymi podwyższyliśmy świadczenia pielęgnacyjne z 420 zł w 2007 r. do 1447 zł w 2014 r. W budżecie na 2016 r. zabezpieczyliśmy 657 mln zł na świadczenia opiekunów dorosłych osób niepełnosprawnych. Dostosowaliśmy ponad 60 tys. miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych. Na owe trudne czasy był to nie lada wysiłek.
Dziś, kiedy rząd rozdaje pieniądze, próbuje się tą grupę osób pominąć, a bardziej w języku piłkarskim wyrzucić na out.
Podczas ostatniego protestu niepełnosprawnych w Sejmie, przez czterdzieści dni, wspierała i kibicowała im cała Polska. Każdy dzień tego protestu budził nasze emocje. Większość z nas (jak pokazywały sondaże) uważała, że dodatkowe 500 zł, których się domagali rodzice chorych dzieci, chociaż częściowo poprawią ich los. Liczyliśmy, że każdy następny dzień przyniesie zrozumienie dla sytuacji niepełnosprawnych, przyniesie rozwiązanie. Jednak rząd PiS okazał się bezduszny i cyniczny. Wszystkimi dostępnymi środkami tzw. "dobra zmiana" próbowała zniechęcić niepełnosprawnych, skłócić środowisko i wyrzucić z Sejmu. Wszyscy mamy te obrazy przed sobą. Jednak Polacy nie odpuszczają i nadal kibicują niepełnosprawnym. Zawsze uważaliśmy, że osoby słabsze należy chronić. Tym bardziej, kiedy gospodarka się rozwija i pieniędzy przybywa w budżecie.
To jeszcze nie koniec. Dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe. Czas pokazać czerwoną kartkę rządzącym i wymienić zawodników. Pierwsze rozgrywki już podczas rundy jesiennej - wyborów samorządowych.
Krzysztof Gadowski, poseł Platformy Obywatelskiej, felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny
Komentarze