Kiedy rozmawiam z ludźmi często muszę tłumaczyć, o co tak naprawdę chodzi z likwidacją trójpodziału władzy. Przecież sądy źle funkcjonują i trzeba reformy -mówią. Może i tak. Tyle, że nie z reformą mamy do czynienia. Tu wcale nie chodzi o przyspieszenie rozpatrywania spraw czy wykluczenie wątpliwych etycznie sędziów. Partia rządząca zapewniła sobie prawo wpływania na wyroki, bo politycy kontrolują sądy i prokuraturę. Jak w czasach PRL.
Słusznie Biskup Pieronek jako profesor nauk prawnych zwraca uwagę, że usunięcie I Prezes Sądu Najwyższego jest kulminacyjnym punktem procesu dewastacji polskich sądów. Dodatkowo jest on połączony z nachalnym stwierdzeniem, że wszystko działo się zgodnie z prawem. Przekonywanie, że zwykłą ustawą można zmienić konstytucję, to największa głupota, jaką słyszałem - podkreśla Pieronek. Państwo demokratyczne bez niezależnych sądów nie istnieje. Trudno się z Biskupem nie zgodzić. Również wtedy, gdy twierdzi, że od czasu zdewastowania Trybunału Konstytucyjnego kroczymy prostą drogą w kierunku dyktatury. Wprowadza ją jeden człowiek nie ponoszący za nic odpowiedzialności. Jego list do wyborców był ostatnio czytany na Jasnej Górze przed prezydenckim. Milczeniem pomijam fakt, że komuś myli się mównica z amboną, a rozdział kościoła od państwa przy tego typu wystąpieniach staje sie teoretyczny.
W odniesieniu do wystąpienia premiera Morawieckiego w Parlamencie Europejskim biskup Pieronek zauważa, że Rząd z jednej strony mówi o rozwoju Unii Europejskiej, a z drugiej odrzuca solidarność. I dodaje: "To jest jeden z największych grzechów PiS-owskiej polityki, która wytrąciła ludzkie sumienia i z chrześcijańskiej zasady pomocy uczyniła narzędzie polityczne dla zdobycia swoich wyznawców".
Biskup Pieronek zwraca uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt dokonywania zmiany w polskim społeczeństwie, który nazywa wprost - przekupstwem. Program 500 Plus, Mieszkanie Plus, 300 zł na wyprawkę szkolną, zapowiedziane podwyżki dla nauczycieli itd. Jak twierdzi to wszystko wiąże się tylko i wyłącznie z chęcią zdobycia wyborców, bo jeśli byłoby inaczej rząd rozwiązałby skutecznie problem na przykład osób niepełnosprawnych. W swoim wywiadzie porusza kwestię faszyzmu, nazizmu i źle pojętego patriotyzmu. Zdaniem biskupa jest ciche przyzwolenie niektórych księży, biskupów i państwa na tego typu działania. Przypomina o wpuszczeniu do Częstochowy narodowców ze sztandarami i emblematami faszystowskimi, czy obrazy z Marszu Niepodległości w Warszawie. W pobliskim Wodzisławiu Śląskim mieliśmy tego namiastkę.
Marzeniem pokoleń Polaków w okresie komunizmu był nasz powrót do cywilizacji zachodniej, gdzie obowiązuje demokracja, przestrzeganie praw obywatelskich, niezależność sądów i Konstytucja. Nawet, jeżeli głos biskupa Pieronka jest głosem wołającego na puszczy, to jak sam podkreśla należy głośno i wyraźnie reagować na zło, bo nie wolno nam schować głowy w piasek.
Marek Krząkała, poseł Platformy Obywatelskiej z Rybnika, felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny
Komentarze