Do Gniezna wybrało się ponad stu kibiców ROW Rybnik, którzy przeżyli na stadionie przy ul. Wrzesińskiej niesamowite emocje! / Materiały prasowe
Do Gniezna wybrało się ponad stu kibiców ROW Rybnik, którzy przeżyli na stadionie przy ul. Wrzesińskiej niesamowite emocje! / Materiały prasowe

Podczas meczu w Gnieźnie w rundzie zasadniczej oba zespoły stoczyły niesamowicie wyrównaną walkę. Ostatecznie to goście cieszyli się z jednopunktowej wygranej. To wszystko sprawiało, że mogliśmy się spodziewać powtórki i walki o każdy metr toru. Kibice, którzy przybyli na stadion przy ul. Wrzesińskiej 25, jak i Ci przed telewizorami, na pewno nie byli zawiedzeni...

Pierwszy wyścig i pierwsza niespodzianka w postaci atomowego startu i pewnej wygranej, wracającego po ponad dwumiesięcznej przerwie Andrieja Karpowa. Wraz z Troyem Batecholrem, wygrali wyścig 4:2. Bieg juniorski to już szybka odpowiedź młodzieżowców z Gniezna. Cios za cios. Tak wyglądały kolejne biegi. Gdy tylko rybniczanie wysunęli się na prowadzenie w zawodach, w następnym wyścigu gospodarze odrabiali straty.

Przed biegami nominowanymi na tablicy wyników widniał remis 39:39. Bardzo dobrze na torze czuł się Mateusz Szczepaniak. To właśnie młodszy z braci Szczepaniaków wraz z Andrzejem Lebiediewem został desygnowany do biegu 15., który to decydował o wyniku całego meczu. Przez większość biegu rybniczanie prowadzili 4:2, aż do momentu pięknego ataku Juricy Pavlica, który w niedzielę był prawdziwym liderem gospodarzy. Bieg zakończył się remisem 3:3, a cały mecz remisem 45:45. Dodajmy, że to były pierwsze punkty stracone przez gnieźnian w tym roku na własnym torze!

Rewanż już w najbliższą niedzielę (9 września) na torze przy ul. Gliwickiej w Rybniku. Można się spodziewać, że emocji nie zabraknie, choć faworytami są rybniczanie - przypomnijmy, że pierwszy tegoroczny mecz obu zespołów przy G72 zakończył się pogromem gości w stosunku 68:22.

- To było dawno temu i nie warto do tego wracać. Takie spotkanie już się nie powtórzy i musimy być skoncentrowani na pracy jaką mamy do wykonania - przekonuje Jarosław Dymek, menadżer ROW Rybnik.

Niedzielny rewanż obu ekip rozpoczyna się o godz. 14.30 i będzie transmitowany na żywo przez Polsat Sport. - Wierzę jednak, że kibice tego dnia będą z nami na stadionie. Walczymy w końcu o awans do finału rozgrywek - mówi Kacper Woryna, kapitan rybnickiej ekipy.

Komentarze

Dodaj komentarz