Wszyscy bronią status quo wodzisławskiej filii Wojewódzkiego Ośrodka Adopcyjnego. Zarząd województwa śląskiego chce ją połączyć z placówką w Rybniku. Miasto, biorąc pod uwagę potrzeby przyszłych rodziców, robi wszystko, by pozostawić instytucję w Wodzisławiu Śląskim.
-Zgłosiliśmy się do ośrodka w Wodzisławiu po drugie dziecko. Usłyszeliśmy, że placówka jest w likwidacji, co nas bardzo zdziwiło. Pani dyrektor dostała pismo z trzymiesięcznym wypowiedzeniem. Żona opublikowała post na Facebooku. Odezwała się lawina ludzi w obronie ośrodka – mówi Łukasz Szweda z Jankowic rybnickich.
Skrzyknęli się rodzice. Kto tylko mógł, w piątek rano pojechał do Katowic. W spotkaniu uczestniczył marszałek Wojciech Saługa, poseł Krzysztof Sitarski, dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej Województwa Śląskiego Bożena Borowiec oraz przedstawiciele placówek w Wodzisławiu i Rybniku. Miasto Wodzisław reprezentowała prezes spółki Domaro Barbara Chrobok, czyli administratora obecnego lokum wodzisławskiego ośrodka.
-Rozmowy były emocjonalne, ale i konstruktywne. Mamy syna, który ciągle pyta, kiedy mama urodzi mu rodzeństwo. Przedstawiliśmy marszałkowi te oraz inne argumenty. Obiecał nam, że ostateczną decyzję podejmie we wtorek na zarządzie – podkreśla pan Łukasz.
Barbara Chrobok podziękowała marszałkowi Wojciechowi Sałudze za ponowną analizę, wysłuchanie wszystkich stron i decyzję o ponownym rozpatrzeniu sprawy.
Rodzice zastępczy bardzo wysoko oceniają pracę wodzisławskiej filii. -Zatrudnione tam osoby nie są urzędnikami, ale ludźmi o wielkim sercu. Wspierają nas na każdym kroku, nawet wtedy, gdy rodzina otrzyma już dziecko. Są szkolenia i kursy. Do placówki można przyjść czy przedzwonić w każdej sprawie dotyczącej dzieci i adopcji – zapewnia Łukasz Szweda.
Do tematu wrócimy w środowych „Nowinach”.
Komentarze