Pogrzeb byłego prezydenta Adama Fudalego w piątek

Wczoraj,czyli we wtorek 25 września po długiej i ciężkiej chorobie zmarł były prezydent Rybnika Adam Fudali. Jego pogrzeb odbędzie się 28 września w Bazylice pod wezwaniem św. Antoniego w Rybniku. Uroczystości rozpoczną się o godzinie 10.

- Odszedł godnie, jak prawdziwy prezydent w spokoju, pogodzony z tym, co ma go spotkać - mówił nam wczoraj łamiącym się głosem Andrzej Wojaczek, najbliższy w ostatnich latach współpracownik Fudalego.
Adam Fudali chorował od kilku lat. Z miesiąca na miesiąc czuł się coraz gorzej. Na ostatnich spotkaniach w magistracie już w był w ogóle nieobecny. Przebywał w domu, otoczony najbliższą rodziną, przyjaciółmi.
- Byłem u niego na dzień przed śmiercią, zresztą bywałem u niego bardzo często. Dużo rozmawialiśmy. Widziałem, że z prezydentem jest źle, więc wraz z jego najbliższymi współpracownikami - Ewą Ryszką, Marysią Polanecką poszliśmy jeszcze raz, we wtorek rano. Pożegnaliśmy się, dał nam znać, że nas słyszy, uścisnęliśmy sobie ręce.

Adam Fudali urodził się w 1951 roku w Raciborzu, ale to z Rybnikiem związał swoją przyszłość. W tym mieście ukończył Technikum Mechaniczne, a także prowadził swoją pierwszą firmę. najpierw jako lider AWS-u był radnym miasta Rybnika, a od 1998 jego prezydentem. Piastował tą funkcję nieprzerwanie do 2014 roku, gdy w drugiej turze wyborów prezydenckich pokonał go Piotr Kuczera. Od grudnia 2014 roku do października 2016 roku pełnił funkcję Przewodniczącego Rady Miasta Rybnika. Nadal pozostawał radnym miasta.

- To był prawdziwy gospodarz miasta. Mógł robić inwestycje pod publiczkę, ale zawsze powtarzał, że w kasie musi być rezerwa - na najważniejsza dla niego inwestycje, czyli budowę drogi Pszczyna-Racibórz. Tej kasy nigdy nie pozwalał ruszać. Niestety, nie było mu dane tej inwestycji zakończyć - mówi Wojaczek.

Prezydent Fudali ciężko zachorował w 2013 roku. Po serii operacji został nawet wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. - Już się witałem ze świętym Piotrem, ale powiedział mi: chłopie, ty tam masz jeszcze coś do zrobienia. I posłuchałem - mówił po kilkumiesięcznej nieobecności w pracy. I wtedy z ogromną werwa zabrał się do roboty.

Miastem rządził z żelazną konsekwencją. I nie bal się odważnych decyzji. To on zdecydował o budowie kanalizacji sanitarnej w niemal całym mieście, co jeszcze do niedawna było największą, rybnicką inwestycja. To on zgodził się na ulokowanie w centrum miasta dwóch potężnych, centrów handlowych, które obudziły senną starówkę. I to on nie bał się stanąć w szranki z większymi miastami - takimi jak Katowice czy Gliwice - i organizować w Rybniku koncerty wielkich gwiazd światowej sceny muzycznej - Bryana Adamsa, Roda Stewarta, czy zespołu Guns` N Roses. Wyremontował miejski stadion, kąpielisko Ruda, przy niemal każdej szkole w mieście postawił boisko i salę gimnastyczną.

- Różniliśmy się w wielu sprawach, ale na pewno jedno nas łączyło – Rybnik. Jako mieszkańcy zawdzięczamy mu rozwój miasta w czasach konstytuującego się samorządu i początków obecności Polski w Unii Europejskiej – mówi prezydent Rybnika Piotr Kuczera. - Odważne decyzje, które podjął w niełatwych czasach mają wpływ na miasto dziś i będą jeszcze oddziaływać na nie przez wiele lat. Niech spoczywa w pokoju.

Komentarze

Dodaj komentarz