Radny Sejmiku Wojciech Kałuża nieoczekiwanie wystąpił z Nowoczesnej i porozumiał się z Prawem i Sprawiedliwością. Oznacza to, że prawica ma o jeden mandat więcej niż koalicja PO, SLD i PSL. Właśnie (21 listopada) zaczęło się posiedzenie Sejmiku, na którym dojdzie do głosowania. Wszystko wskazuje na to, że po 17 latach władzę w województwie śląskim przejmie prawica.
-To prawda. O sygnowaniu porozumienia z Wojciechem Kałużą poinformował na Tweeterze po godz. 8 Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera. Mamy teraz w Sejmiku 23 głosy, czyli większość – powiedział nam Piotr Pietrasz, rzecznik prasowy śląskich struktur PiS.
Porozumienie podpisali wczoraj wieczorem w Rudzie Śląskiej minister Dworczyk, Grzegorz Tobiszowski i Wojciech Kałuża. Strony deklarują chęć współpracy w obszarach strategicznych dla regionu. Głównym celem umowy jest budowanie i planowanie działań na poziomie regionalnym w oparciu o idee równomiernego rozwoju gospodarczego oraz zwiększenia konkurencyjności.
Przypomnijmy, że Kałuża był „jedynką” na liście Koalicji Obywatelskiej. Od 2008 roku przez kilka lat był wiceprezydentem Żor, zastępcą Waldemara Sochy. Potem stracił to stanowisko i w 2014 roku kandydował na urząd głowy miasta, przeciwko swojemu poprzedniemu szefowi. Nie został wybrany, choć osiągnął bardzo dobry wynik. W tegorocznych wyborach również miał wystartować do fotela prezydenta Żor, został nawet przedstawiony jako oficjalny kandydat Koalicji Obywatelskiej. W końcu jednak wycofał się i postanowił ubiegać się o mandat do Sejmiku. W listopadzie dostał się do samorządu wojewódzkiego z poparciem ponad 25 tysięcy osób.
Komentarze