Rybnik: Na

Spektakl "Słowo na G" grany przez aktorów Teatru Układ Formalny z Wrocławia, który miał zostać pokazany po lekcjach w I Liceum Ogólnokształcącym im. Powstańców Śląskich w Rybniku, został odwołany i ostatecznie pokazano go szkolnej społeczności, ale poza murami placówki. Spektakl traktujący o bardzo trudnym temacie przemocy seksualnej, a także bezsilności nauczycieli i dyrekcji szkoły w obliczu takiego zjawiska, wywołał na tyle emocji i kontrowersji, że po otrzymaniu telefonu od jednego ze zbulwersowanych rodziców dyrektor I LO Tadeusz Chrószcz poprosił o zmianę miejsca wystawienia sztuki. I potem ze swojej decyzji musiał się tłumaczyć.

-To nieprawda, nie było żadnych nacisków ze strony kuratorium, by odwołać spektakl. Nie ma tu także zamiatania sprawy pod dywan, jak piszą niektórzy internauci - zaznacza Tadeusz Chrószcz, dyrektor I LO w Rybniku.

"Słowo na G." to widowisko w reżyserii Grzegorza Grecasa, skierowane do młodzieży powyżej 13. roku życia i dorosłych. Opowiada historię zgwałconej uczennicy oraz jej trzech kolegów oskarżonych o to samo przestępstwo, ale także nauczycieli, którzy nie wiedzą jak się zachować w takiej sytuacji. Po spektaklu miało się odbyć spotkanie z edukatorką seksualną. Nie doszło ono jednak do skutku po telefonie jednego z rodziców.

- Rzeczywiście zadzwonił jeden z rodziców, którego nie wzburzył temat spektaklu, ale prelegentka, która miała po tym poprowadzić warsztaty. Przeczytał w internecie informacje o tej osobie, które go mocno zbulwersowały. Wychodzę z założenia, że szkoła wychowuje i promuje wartości rodzinne. Jeśli zatem któryś z rodziców ma zastrzeżenia, to trzeba ich wysłuchać – mówi dyrektor rybnickiego ogólniaka.

Rodzica zbulwersowała wcześniejsza wypowiedź edukatorki na temat poliamorii, czyli posiadania w jednym czasie wielu partnerów. Jak dodaje dyrektor, rodzić przedzwonił również w tej sprawie do kuratorium, które się z nim skontaktowało. Uznano, że lepiej będzie, gdy widowisko odbędzie się poza szkołą.

W Warszawie obejrzała je Izabela Karwot, dyrektorka Domu Kultury w Rybniku-Boguszowicach. Bywa tam co roku na spektaklach pokazywanych w ramach projektu Teatr Polska. - Tam zobaczyłam świetną propozycję dla młodych ludzi "Słowo na G.". Stwierdziłam, że jest to coś, co trzeba przywieźć do Rybnika. To miało pokazać młodym ludziom, że mogą zmierzyć się z trudnym problemem gwałtu. Pomyślałam, że właśnie sztuka jest tą formą, gdzie możemy mówić o tematach trudnych nie wprost. Gdzie daje pole do pięknej dyskusji o ważnych problemach, nie możemy unikać czegoś, co jest wokół nas. Spektakl bardzo mocny, ale bardzo potrzebny. Mówiący w piękny sposób o problemach młodych ludzi – tłumaczy dyrektorka.

Dlatego chciała pokazać sztukę w Rybniku. Ponieważ Dom Kultury w Boguszowicach współpracuje z I LO, a spektakl zaaranżowano specjalnie do przestrzeni szkolnej, zaproponowała, by właśnie tam został wystawiony.

Tadeusz Chrószcz nie rozumie medialnego szumu wokół swojej decyzji. - Jestem już wyczerpany sytuacją. Nie unikam mediów, nie uciekam od tematu. Każdy, kto chciał obejrzeć ten spektakl, zrobił to w domu kultury, z którym współpracuje nasza szkoła – zaznacza.

Dodaje, że sam nie widział sztuki "Słowo na G". - Z tego jednak co mi powiedziano na jej temat, podzielam pogląd pani dyrektor Karwot. Spektakl jest bardzo dobry. Nie uważam siebie za tchórzliwego dyrektora. Jeśli któryś z naszych rodziców sobie czegoś nie życzy, to uznajemy jego rację. Szkoła nie jest miejscem do stwarzania kontrowersji, ale ich wyciszania – dopowiada dyrektor I LO.

 

12

Komentarze

  • też Matka Słuszna decyzja 07 grudnia 2018 23:57Bardzo dobrze , ze dyrektor ILO poszedł po rozum do głowy i nie spekał przed nawiedzonym rodzicem. Uczniowie powinni od nauczycieli dowiadywać się o sprawach z jakimi moga zetknąć się w świecie , skoro mają ,,ciemnych rodziców ,, . Do mamuśki która bała się , ze aktor źle poprowadzi prelekcję : mamuśko , niejeden aktor jest po kilku kierunkach studiów w tym pedagogika , psychologia , więc pewnie więcej wie niż zakompleksiona matka
  • też Matka Słuszna decyzja 07 grudnia 2018 21:40Bardzo dobrze , ze dyrektor ILO poszedł po rozum do głowy i nie spekał przed nawiedzonym rodzicem. Uczniowie powinni od nauczycieli dowiadywać się o sprawach z jakimi moga zetknąć się w świecie , skoro mają ,,ciemnych rodziców ,, . Do mamuśki która bała się , ze aktor źle poprowadzi prelekcję : mamuśko , niejeden aktor jest po kilku kierunkach studiów w tym pedagogika , psychologia , więc pewnie więcej wie niż zakompleksiona matka
  • modrzew słabo 06 grudnia 2018 10:20tak jak pisz niektóre osoby - o gwacie miała mieć prelekcją osoba po szkole teatralnej. No coś tu nie gra. Jak jest dofninansowanie do takich spraw to powinnienc os mówić policjant, psycholog a nie aktor!!
  • pm do Barbary 30 listopada 2018 12:17Proszę pani, efekt który pani opisuje wynika z BRAKU rozmowy i edukacji. Ja temu staram się zapobiec, chociażby w ten sposób, że pokazuje mu inny punkt widzenia. Inny iż internet, kino, koledzy na podwórku. A cała reszta to jest oszukiwanie siebie. Każdy kto pisze, że to nie dotyczy jego nastolatka, że nie ma dostępu, że przecież za jego czasów nie było i żyjemy jest dla mnie oszustem. Oszukuje sam siebie i swoje dziecko. Co gorsza, może szkodzić nie tylko swojemu dziecku, ale także innym dzieciakom. Sam spektakl zresztą doskonale pokazuje jak mechanizm apodyktycznego, wiedzącego lepiej ojca działa na postawy syna. Polecam obejrzeć, a potem możemy podyskutować co z tego spektaklu wynika.
  • Barbara do pm 30 listopada 2018 10:29czyli tak wg tego komentarza nie widzi pan żadnych przeszkód, aby syn dupczył(sorry, ale musi być dosadnie) się z kim popadnie, gdzie popadnie i z jakimi skutkami zdrowotnymi i prawnymi....no gratuluję "nadopiekuńczości" ojcowskiej....tak trzymać i już niewiele braknie panu do zwierzaków, ale na pewno jestem w błędzie
  • pm inna opinia 30 listopada 2018 08:21Byłem na tym spektaklu z synem. Spektakl jest mocny, czyli taki jak powinien być. Nie wyobrażam sobie jakby mógł zachęcać do naśladownictwa. Tak może napisać tylko ktoś kto go nie widział. Bo przekaz odrzuca. Cieszę się, że pani zauważyła, że to zadanie finansowane ze środków rządowych (przy okazji pozdrawiam ministra Glińskiego). Edukatorka w ramach podsumowania nie opowiada o swoim życiu prywatnym. A to jak żyje, jej sprawa. I na pewno jest to bardziej w porządku niż wywieranie ideologicznego wpływu na szkołę publiczną. Bo szkoła jest dla wszystkich. Coby była jasność: nie znam kulisów, nie podważam decyzji dyrektora, To zawsze jest ważenie za i przeciw i podejmowanie decyzji co wyrządzi większą szkodę. Liczę natomiast, że ten spektakl wróci do Rybnika bo rzeczywiście warto. A nadwrażliwy rodzic, jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, doskonale przyczynił się do popularyzacji tematyki i reklamy spektaklu. A także zainspirował kilka setek osób do tego, żeby sprawdzić co to znaczy ta poliamoria. Ciekawe, czy chociaż przez myśl mu to przeszło, że poniesie wiedzę seksualną po Rybniku ;)
  • anty BULL? 29 listopada 2018 21:34i potem takich tępaków co nie rozumieją jednego zdania gwałcą......żeby poszli ogladac jakieś przedstawienie
  • matka88 do zainteresowanych tematem odwołanego spektaklu 29 listopada 2018 20:24Spektakl nie był podważany, wręcz odwrotnie - po otrzymaniu informacji od pedagoga - zainteresowałam się jego tematem, tym gdzie był wystawiany i jakie miał opinie. Jak zawsze, przy tak ważnej tematyce, jaką jest gwałt opinie są różne, w zależności od tego kto czego oczekiwał. Były szkoły, które nie wyraziły zgody na to przedstawienie. Sam spektakl jest nasycony bowiem przemocą i może prowokować do naśladownictwa. Problemem miała być tu jednak osoba, która miała poprowadzić warsztaty po spektaklu (!!!), o której to notabene Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego mogło nie mieć wiedzy, przy akceptacji dofinansowania, które otrzymał Teatr Układ Formalny. Albowiem konstrukcja projektu składanego o dofinansowanie mogła nie zawierać szczegółów w postaci osób z imienia i nazwiska i ich wiedzy merytorycznej oraz wykształcenia. Ponadto, ocenie podlegał sam spektakl. Czy ktoś z Państwa pochylił się, aby sprawdzić tę sztukę i Stowarzyszenie Ponton, czym się zajmują, kto tam prowadzi zajęcia i dlaczego nie posiadają uprawnień, które wymagane są ustawą o szkolnictwie? Do szkół wpuszczane są osoby o wątpliwej reputacji i bez wykształcenia pedagogicznego. Nadzór właściwy nad tym, co organizują szkoły leży w gestii dyrektora i kuratorium. W tym przypadku, sam dyrektor projektów nie sprawdza, ma od tego grono pedagogiczne, w tym pedagoga i/lub psychologa, którzy niestety, ale zawiedli. I tutaj jest przysłowiowy pies pogrzebany, ponieważ dyrektor wykazał się ogromną odwagą i nie uległ presji aby sztuka była wystawiona za wszelką cenę właśnie w szkole. Tym bardziej, że Dom Kultury w Boguszowicach, ten spektakl miał w swoim repertuarze, a jakimś dziwnym przypadkiem (albo i nie) chciał go wystawić w liceum. Należy sobie zadać pytanie: kto podjął decyzję o wystawieniu tej sztuki w szkole, na jakiej podstawie prawnej, dlaczego ta osoba nie sprawdziła edukatorki w sposób rzetelny, wystarczający aby zauważyć, iż może wzbudzać kontrowersje. Mi zajęło to 20 minut. Danych edukatorki seksualnej, mającej prowadzić warsztaty nie podaję, kto ciekaw, sam sprawdzi. Sprawa kolejna, i tu polecam Urzędowi Miasta Rybnik ? Wydział Edukacji aby przyłożył się do sprawdzenia chociażby zwiastunów filmów, które rekomendują w ramach Interdyscyplinarnego Programu Edukacji Medialnej "KinoSzkoła" w Rybniku, dla uczniów klas podstawowych (13-latków w szczególności). Film ? JAK ZE SOBĄ ROZMAWIAĆ, ŻEBY SIĘ POROZUMIEĆ? O ISTOCIE KOMUNIKACJI (Rozumiemy się bez słów, reż. Eric Lartigau, Belgia/ Francja 2014), jest raczej dla tej grupy wiekowej nieodpowiedni, sprawdzić proszę 27s i dalej zwiastunu. Zachęcam do rozmów z dziećmi i filtrowania treści, które przemycane są w szkołach. Kieruję również apel do rodziców i tych osób, które nie mając żadnej wiedzy o w/w sprawie wylały falę hejtu na szkołę, dyrektora i rodzica, który był zaniepokojony treściami, które ta osoba mogła przekazać w ramach prowadzonych warsztatów.
  • matka88 do zainteresowanych tematem odwołanego spektaklu 29 listopada 2018 17:41Spektakl nie był podważany, wręcz odwrotnie - po otrzymaniu informacji od pedagoga - zainteresowałam się jego tematem, tym gdzie był wystawiany i jakie miał opinie. Jak zawsze, przy tak ważnej tematyce, jaką jest gwałt opinie są różne, w zależności od tego kto czego oczekiwał. Były szkoły, które nie wyraziły zgody na to przedstawienie. Sam spektakl jest nasycony bowiem przemocą i może prowokować do naśladownictwa. Problemem miała być tu jednak osoba, która miała poprowadzić warsztaty po spektaklu (!!!), o której to notabene Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego mogło nie mieć wiedzy, przy akceptacji dofinansowania, które otrzymał Teatr Układ Formalny. Albowiem konstrukcja projektu składanego o dofinansowanie mogła nie zawierać szczegółów w postaci osób z imienia i nazwiska i ich wiedzy merytorycznej oraz wykształcenia. Ponadto, ocenie podlegał sam spektakl. Czy ktoś z Państwa pochylił się, aby sprawdzić tę sztukę i Stowarzyszenie Ponton, czym się zajmują, kto tam prowadzi zajęcia i dlaczego nie posiadają uprawnień, które wymagane są ustawą o szkolnictwie? Do szkół wpuszczane są osoby o wątpliwej reputacji i bez wykształcenia pedagogicznego. Nadzór właściwy nad tym, co organizują szkoły leży w gestii dyrektora i kuratorium. W tym przypadku, sam dyrektor projektów nie sprawdza, ma od tego grono pedagogiczne, w tym pedagoga i/lub psychologa, którzy niestety, ale zawiedli. I tutaj jest przysłowiowy pies pogrzebany, ponieważ dyrektor wykazał się ogromną odwagą i nie uległ presji aby sztuka była wystawiona za wszelką cenę właśnie w szkole. Tym bardziej, że Dom Kultury w Boguszowicach, ten spektakl miał w swoim repertuarze, a jakimś dziwnym przypadkiem (albo i nie) chciał go wystawić w liceum. Należy sobie zadać pytanie: kto podjął decyzję o wystawieniu tej sztuki w szkole, na jakiej podstawie prawnej, dlaczego ta osoba nie sprawdziła edukatorki w sposób rzetelny, wystarczający aby zauważyć, iż może wzbudzać kontrowersje. Mi zajęło to 20 minut. Danych edukatorki seksualnej, mającej prowadzić warsztaty nie podaję, kto ciekaw, sam sprawdzi. Sprawa kolejna, i tu polecam Urzędowi Miasta Rybnik ? Wydział Edukacji aby przyłożył się do sprawdzenia chociażby zwiastunów filmów, które rekomendują w ramach Interdyscyplinarnego Programu Edukacji Medialnej "KinoSzkoła" w Rybniku, dla uczniów klas podstawowych (13-latków w szczególności). Film ? JAK ZE SOBĄ ROZMAWIAĆ, ŻEBY SIĘ POROZUMIEĆ? O ISTOCIE KOMUNIKACJI (Rozumiemy się bez słów, reż. Eric Lartigau, Belgia/ Francja 2014), jest raczej dla tej grupy wiekowej nieodpowiedni, sprawdzić proszę 27s i dalej zwiastunu. Zachęcam do rozmów z dziećmi i filtrowania treści, które przemycane są w szkołach. Kieruję również apel do rodziców i tych osób, które nie mając żadnej wiedzy o w/w sprawie wylały falę hejtu na szkołę, dyrektora i rodzica, który był zaniepokojony treściami, które ta osoba mogła przekazać w ramach prowadzonych warsztatów.
  • bull Do poprzednika 29 listopada 2018 14:35Możesz mi wyjaśnić co ty bredzisz?
  • NIE!! bull a byłby ból 29 listopada 2018 11:04pani(e) bull "fajnie by było jakby tak pani(a) córkę naprawdę zgwałcono(bo trzeba było sprawdzić?).....też byłby to wstyd, czy może jednak tragedia tej dziewczynki???
  • bull Panie Chrószcz 29 listopada 2018 09:08Szkoła powinna mieć autorytet, nauczyciele też. Pan uciekając od tematu udowodnił, że bardziej zależy panu na świętym spokoju. Wstyd.

Dodaj komentarz