Grób Kazimierza Kutza / Dominik Gajda
Grób Kazimierza Kutza / Dominik Gajda

Reżyser, pisarz, polityk, ale przede wszystkim Ślązak z krwi kości. Zmarłego 18 grudnia Kazimierza Kutza żegnały w piątek tłumy. Spoczął na cmentarzu przy ulicy Sienkiewicza w Katowicach, tam gdzie chciał, czyli nieopodal grobów Krystyny Bochenek, Zbyszka Cybulskiego, Jerzego Dudy-Gracza, Wojciecha Kilara.

Urnę z prochami mistrza przystrojono biało-czerwonymi i niebiesko-żółtymi flagami. W pogrzebie uczestniczyli m.in. Jerzy Trela, Daniel Olbrychski i Anna Dymna. Był oczywiście Olgierd Łukaszewicz, ulubiony aktor Kazimierza Kutza. Za zmarłego, który deklarował się jako niewierzący, modlił się abp. Senior Damian Zimoń, który przyjaźnił się z reżyserem.

- Kaziu Kutz był mi bardzo bliskim człowiekiem. I zawodowo, i prywatnie. Osobowość, ciepło, które miał w sobie, przyciągało aktorów do niego. Zawsze był otoczony ludźmi, ludzie do niego lgnęli, nie tylko aktorzy. Przede wszystkim był zawodowcem, umiał pracować z aktorami. Dawał poczucie bezpieczeństwa i umiał "matkować", jak to sam nazywał. On po prostu kochał aktorów i my go tak samo – mówił Jerzy Trela.

- Mówił to, co myślał, nie owijał w bawełnę. Potrafił patrzeć krytycznie, a bez kontestowania zastanego stanu rzeczy nie ma postępu. Ty śląski pieronie jużeś poszoł, a nom ostoł ino żal – powiedział Marcin Krupa, prezydent Katowic.

Reżyser odszedł po długiej i ciężkiej chorobie w wieku 89 lat w szpitalu pod Warszawą. Pochodził z rodziny górniczej, zamieszkałej w Szopienicach. Bliscy spodziewali się, że będzie kontynuował tradycję rodzinną, ale on wybrał łódzką filmówkę. W 1955 roku asystował Andrzejowi Wajdzie na planie filmu "Pokolenie". Cztery lata później zadebiutował "Krzyżem Walecznych". Twórca "śląskiej trylogii", składającej się z filmów: "Sól ziemi czarnej", "Perła w koronie" i "Paciorki jednego różańca". Zrealizował także obraz o masakrze w kopalni Wujek "Śmierć jak kromka chleba".

Ireneusz Stajer

 

Komentarze

Dodaj komentarz