Od godziny 7 na ulicach miasta kwestuje 131 wolontariuszy. Żaden z zapisanych młodych ludzi nie zrejeterował. - Dużo ludzi wrzuca do puszki pieniądze, ale nie wszyscy. Jestem wolontariuszką drugi raz i na pewno zgłoszę się również w przyszłym roku. Mam pewność, że robię coś dobrego – powiedziała nam Sylwia, uczennica III Liceum Ogólnokształcącego im. Zbigniewa Herberta w Żorach, która kwestowała z kolegą przed kościołem farnym pw. św. Apostołów Filipa i Jakuba.
- Ludzie wrzucają do puszki najczęściej banknoty 10 i 20 – złotowe oraz monety 5 – złotowe. Zbieram datki na WOŚP już trzeci raz i na pewno nie ostatni – zaznaczyła Zuzia z Gimnazjum nr 3, kwestująca w budynku MOK-u.
Zanim na scenie w sali teatralnej pojawili się młodzi artyści w ramach drugiego bloku występów zespołów z MOK-u, prowadzący zaprosił publiczność do wspólnego skandowania hasła „Siema”. Przypomnijmy, że zostało ono prawnie zastrzeżone jako zawołanie Wielkiej Orkiestry.
Atmosfera w MOK jest wspaniała. Czuje się tu wspólnotę. Poczucie, że dzieje się coś ważnego. W czasie finału Wielkiej Orkiestry wyzwala się w ludziach niesamowita energia. - Chcielibyśmy, żeby tak było przez 365 dni w rok. W czasie finału stajemy ponad podziałami. Nieważne, co kto wyznaje i jakie ma poglądy. To jest nieistotne. Robimy wspaniałą rzecz wspólnie, nie dla jednej osoby – jak mówią niektórzy. Ale dla innych, siebie, dla wszystkich. Czuje się tę atmosferę, jedność! To jest fajne, zwłaszcza że podoba się światu. Pomaganie nie jest grzechem! – mówił ze sceny prowadzący. Inne kraje wzorem Wielkiej Orkiestry organizują swoje kwesty na cele charytatywne. W zeszłym roku na Ukrainie zebrano, w przeliczeniu na złotówki, około 18 mln zł.
O godzinie 16 w MOK-U rozpoczną się koncerty orkiestrowe. Wystąpią Kornelia Zelcer-Maleszewska, Voce Segreto i Blueset. Potem przewidziano licytację gadżetów, a następnie koncert Ireneusza Głyka i Pawła Tomaszewskiego oraz Muzykajaka.
Komentarze