Łukasz Dwornik / Archiwum
Łukasz Dwornik / Archiwum


Śledząc w ostatnich dniach medialno-internetowe "show" zbudowane na ludzkiej tragedii, elementy o takim właśnie charakterze obserwować mogłem nieustannie. Trudno oprzeć się wrażeniu, że w zestawieniu "jadu" zwierzęcego z ludzkim, ten drugi jest bardziej trujący. Zwierzęcy jest przecież składnikiem wielu leków ratujących życie, ludzki natomiast - wyłącznie wyniszcza. Wyniszcza i psuje ludzkie relacje, przychylne spojrzenie i pozytywny gest. Blokuje uśmiech i zabija szczerość. Każdy ma prawo do ostrzejszego języka, ale ostry nie jest synonimem słów: wulgarny, toksyczny i obraźliwy. Profil i login na społecznościowym portalu nie dają alibi, by korzystać z fałszywych synonimów. Nikt i nic takiego alibi nie daje, próżno też szukać jakiegokolwiek usprawiedliwienia. A czym tak naprawdę jest mowa nienawiści i jak opisać "jad", który okrasza wypowiedzi? Jedni pobluźnić mogą, bo przecież jest wolność słowa. Inni natomiast w podobnej sytuacji wskazywani są jako twórcy mowy znienawidzonej. W konsekwencji zaś skazywani na medialną chłostę. Kto więc może mowę stosować, a kto nie...? Gdzie jest granica? Do jakiego stopnia można się posunąć i czy przypadkiem nie wrócimy do czasów cenzury, ulegając presji na wprowadzenie ograniczeń...?

 

Jedno wiem na pewno. Chcę patrzeć w tym zakresie wyłącznie na siebie. Chcę mieć własny kodeks, który powinienem i który będę konsekwentnie stosować. Nie posunę się do absurdu zbudowanego na"sms"-ie z centrali – ze wskazaniami co mówić. Jeśli pojawi się potrzeba - należy być werbalnie celnym i ostrym, w innych przypadkach trzeba jednak umieć łagodzić ton. Oraz nieugięcie przestrzegać swych kodeksowych granic, bez których wobec społecznika od "hien"pozostawałoby już zastosować wyłącznie Kodeks Hammurabiego.

 

Łukasz Dwornik, radny Prawa i Sprawiedliwości z Rybnika

 

 

3

Komentarze

  • Jan Uszko DO HUMAN 25 stycznia 2019 10:40Prosty temat : zacznijmy zmiany od siebie. Wtedy wszelkie rady etyczne, komisje dyscyplinarne etc. będą miały zdecydowanie mniej pracy. Tu się zgadzam z Dwornikiem.
  • human anty-opinia 24 stycznia 2019 14:56Gdzie tu jest powaga sytuacji? Prawicowy publicysta, z partii na wskroś prokościelnej pisze o swoim własnym kodeksie. "niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie", ten sam Kant pisał, że "Wszelka religia polega tylko na przyzwoitych i uczciwych obyczajach, tę zaś uczciwość nabywa się przez cnoty towarzyskie, którymi kojarzą się i utrzymują związki społeczeństwa." A w zaistniałem sytuacji PISowi zabrakło nawet przyzwoitego obyczaju.
  • Tadeusz opinia 24 stycznia 2019 13:54Dobrze że portal zestawił pana opinię z opinią prezydenta Masłowskiego. Gratuluję wyważonego tonu i wyczycia powagi sytuacji.

Dodaj komentarz