Półki szybko zapełniły się żywnością / Adrian Karpeta
Półki szybko zapełniły się żywnością / Adrian Karpeta



Jadłodzielnia powstała z inicjatywy stowarzyszenia Oligos, które opiekuje się niepełnosprawnymi. Otwarto ją w ramach odbywających się w poniedziałek i wtorek 4. Rybnickich Dni Integracji, przebiegających pod hasłem „Masz w sobie dobro! – przekaż dalej”. Półki zapełniły się żywnością błyskawicznie. Społecznicy, ale też zwykli mieszkańcy przynieśli makarony, konserwy, parówki itp.

- Dołożyliśmy produkty wykonane w naszym warsztacie, to ogórki i papryka w zalewie. Będziemy uzupełniać lodówkę – zapowiada Barbara Płaczek, kierownik Warsztatu Terapii Zajęciowej nr 2 Latarnia z Niedobczyc, która w poniedziałek uzupełniała lodówkę razem z uczestnikami warsztatu Katarzyną Gajdą i Mateuszem Demelem.

Miejsce jest otwarte, bo teren parafii nie jest zamykany, a jednocześnie ustronne. Każdy potrzebujący może bez skrępowania przyjść i wybrać to, czego akurat potrzebuje.

Zwykła lodówka zostanie zastąpiona przeszkloną. Tak, by każdy widział, co jest w środku. Chodzi też o to, by amatorzy picia pod chmurką nie chłodzili sobie tutaj piwa.

To pomysł stowarzyszenia Oligos, które zajmuje się niepełnosprawnymi. Społecznicy szukali miejsca na taką działalność. Zwrócili się do parafii św. Józefa Robotnika z prośbą o udostępnienie miejsca. - Tak się złożyło, że chcieliśmy uruchomić jadłodajnię. Niestety, nic z tego nie wyszło, bo przepisy, bo sanepid. Dwa dni po tym, jak ostatecznie pomysł upadł, zadzwonili do nas z Oligosu z propozycją ustawienia u nas lodówki i półki na jedzenie. Widocznie tak to miało być – mówi nam ojciec Mateusz Roman Smolarczyk, proboszcz parafii.

I to Oligos będzie tym miejscem się opiekował. - Na początku będziemy co drugi dzień zaglądać tutaj, sprawdzać, czy nie ma czegoś przeterminowanego, robić porządek. Zaangażujemy do pomocy również Warsztaty Terapii Zajęciowej, Młodzieżową Radę Miasta, może klubu seniora. Zresztą każdy, kto będzie tutaj cokolwiek przynosił, może również nam w tym pomóc – powiedział nam Jarosław Tobiasz, wiceprezes Oligosu.

Pomogło miasto, służby miejskie zajęły się wybrukowaniem miejsca pod lodówkę i półkę. - Nawet 10 procent społeczeństwa może być dotkniętych różnymi problemami, więc szacujemy, że w Rybniku może to być kilkanaście tysięcy ludzi. To duża grupa, która z takiego miejsca może korzystać. Myślę, że jeśli tylko znajdą się partnerzy, którzy będą chcieli zrobić coś podobnego, to na dużych osiedlach, takich jak Boguszowice, Niedobczyce, Maroko-Nowiny, takie miejsca mogą powstać – komentuje Piotr Masłowski, wiceprezydent Rybnika.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz