Zapowiedzi były wówczas szumne: tory położone, trzeba załatwić jeszcze kilka zgód co potrwa najdłużej dwa miesiąca i jedziemy! Od wiosny kolejka wąskotorowa z Rud miała bez kłopotów dojeżdżać do Rybnika. W miniony weekend wybraliśmy się na stację kolei wąskotorowej w Rudach. I jak ogromne było nasze zaskoczenie, gdy na rozkładzie jazdy pociągów nie znaleźliśmy stacji docelowej: Rybnik. Kolejka tak jak w minionych latach dojeżdża tylko do dwóch stacji: Rudy Paproć (to ta stacja, przez którą muszą przejechać pociągi jadące do Rybnika) oraz Stanica. - Dojeżdżacie do Rybnika? - pytamy. - Nie – brzmi krótka odpowiedz.
Przypomnijmy, budowa około 700-metrowego odcinka torowiska pomiędzy istniejącą stacją Rudy Paproć, a nowowybudowaną stacją Rybnik-Stodoły ruszyła w 2018 roku, choć o takich planach słyszeliśmy od lat. Jesienią ubiegłego roku inwestycję udało się zakończyć. Tory podciągnięto aż do Stodół, na miejscu powstała wiata, jest tablica na rozkład jazdy, stojaki na rowery. A dziennikarzy, w słoneczny październikowy poranek zaproszono nawet na pokazową jazdę próbną. - Dlaczego kolejka nie dojeżdża jeszcze do Rybnika, skoro pół roku temu ułożono tory – dopytujemy urzędników z Rybnika. I zapanowała konsternacja. - Jak to nie jeżdżą? Przecież mamy podpisaną umowę – zdziwiła się w pierwszej chwili rzeczniczka urzędu miasta w Rybniku. Dopiero po sprawdzeniu przekazanych przez nas informacji okazało się, że od październikowego pokazu kolejka nie dojechała oficjalnie do Rybnika ani raz. Dlaczego? - Konieczne było uzyskanie niezbędnych zgód kolejowych dotyczących przejazdu na nowym odcinku, niestety te procedury znacznie się przedłużyły, ale zarządzający Zabytkową Kolejką Wąskotorową w Rudach zapewnia, że z początkiem czerwca kolejka będzie dojeżdżała do stacji Stodoły w Rybniku – informuje Agnieszka Skupień, rzeczniczka urzędu miasta w Rybniku.
Komentarze