Uczestnicy wyjazdu do Magdeburga, drugi z lewej stoi prezydent Raciborza Dariusz Polowy, obok Gabriela Tomik, pełnomocnik ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, była wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej / www.raciborz.pl
Uczestnicy wyjazdu do Magdeburga, drugi z lewej stoi prezydent Raciborza Dariusz Polowy, obok Gabriela Tomik, pełnomocnik ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, była wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej / www.raciborz.pl

Prezydent Dariusz Polowy odwiedził Magdeburg, gdzie oglądał rozbudowę sieci wodnej. Wyjazd zorganizowała Gabriela Tomik, pełnomocnik ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, była wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej.

Rząd pracuje nad planami budowy kanałów, które połączą Odrę z Dunajem i Wisłą. To powrót do jeszcze XIX – wiecznej koncepcji, która niestety nie została zrealizowana. Teraz pomysł ten mocno wspierają nasi sąsiedzi – Czesi.

Przypomnijmy, że przez dziesięciolecia Odra była żeglowna. Barkami transportowano płody rolne, duże ilości kruszyw oraz produkty śląskich fabryk. W latach 90. ubiegłego wieku żegluga na drugiej z polskich rzek zamarła. Obecnie jej wznawianie powoduje, że jest to znacznie tańszy i bardziej ekologiczny transport niż kolejowy i drogowy.
Misja do Saksonii-Anhalt

- Magdeburg wykorzystał swoją szansę. Kiedy niemiecki rząd rozbudowywał w pobliżu śluzę i kanał wodny, samorząd miasta postanowił włączyć się w tę inwestycję. Budowa portu zmieniła Magdeburg w miasto portowe i stała się dźwignią rozwoju lokalnego przemysłu. Prezydent Dariusz Polowy odwiedził to miasto i sprawdził, co można wykorzystać z doświadczenia naszych zachodnich sąsiadów – informuje biuro prasowe raciborskiego magistraty.

Tam sytuacja jest podobna do tej, jakiej spodziewamy się w związku z budową kanału Odra - Dunaj. Poza delegacją z Polski, w Saksonii-Anhalt gościli przedstawiciele Czech i Słowacji. -Obecność tych pierwszych nie powinna dziwić, gdyż bardzo mocno zaangażowali się w przedsięwzięcie, które połączy obie rzeki. Słowaków natomiast ujęto w projekcie jako kraj alternatywnego przebiegu części kanału. Już to wystarczyło, że wysłali do Magdeburga swoją misję, aby zaczerpnąć cennej wiedzy i być gotowym na wszelki wypadek - dodają w urzędzie.

Przewożą drogą wodną

W granicach Magdeburga przecinają się dwa szlaki wodne, Kanał Śródlądowy z Kanałem Łaba – Hawela. Gdy w latach 90. niemiecki rząd zdecydował o budowie śluzy na Łabie, miasto od razu zareagowało. Nowe urządzenie dawało szanse na utrzymanie wysokiego stanu wody w rejonie Magdeburga. Inwestycji powstawała 20 lat. Miasto w tym czasie przygotowywało nowy port. Korzyści są oczywiste.

Największy ruch generują trzy rodzaje ładunków. Barki przewożą maszty i śmigła z fabryki wiatraków. Tankowce są napełniane olejem rzepakowym, którego silosy mieszczą się w porcie. Kontenerowce wożą w metalowych skrzyniach towary przeróżnego przeznaczenia.

Co z tego może wyniknąć dla Raciborza? - Ważne jest to, że w Magdeburgu budowa portu trwała dwadzieścia lat. Może jeszcze ważniejsze, że starania o tę inwestycję rozpoczął samorząd, kiedy tylko pojawiła się okazja. Bo nikt im portu nie proponował, ten pomysł powstał w Magdeburgu. Stoimy obecnie w obliczu podobnego wyzwania – tłumaczy prezydent Dariusz Polowy.
Szanse dla Raciborszczyzny

Już kilka lat temu polski rząd ogłosił Program rozbudowy żeglugi śródlądowej. Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, Marek Gróbarczyk podkreślił, że priorytetem jest uruchomienie Odrzańskiej Drogi Wodnej. Częścią tego projektu jest Zbiornik Racibórz Dolny oraz kanał Odra – Dunaj. Wszystko wskazuje na to, że inwestycje wokół drogi wodnej zostaną zrealizowane. Wiele działań jest już mocno zaawansowanych, m.in. studium wykonalności kanału od strony czeskiej.
–Nasza lokalizacja i potencjał, sąsiedztwo przemysłowego okręgu ostrawskiego, szanse jakie się rysują w związku z budową kanału wymagają od nas, aby je wykorzystać. Jeśli nie spróbujemy nigdy się nie dowiemy – mówi Dariusz Polowy.

Na przykładzie Magdeburga widać, że budowa portu ma sens. Wiadomo też, że nie jest to inwestycja do zrealizowania w kilka lat. Muszą w nią uwierzyć mieszkańcy, a jej realizacja musi się stać racją stanu dla miasta i kolejnych pokoleń.

W Magdeburgu pytali prezydenta Dariusza Polowego o Racibórz. – Dziwili się, że nasze miasto jest lokowane na prawach flamandzkich, a dopiero później magdeburskich – zaznacza z uśmiechem włodarz Raciborza. - Dostrzegali potencjał związany z rozbudową infrastruktury wodnej i nasze atuty geograficzne. Niektórzy kojarzyli nazwisko Eichendorff, zaś wszyscy docenili nasze lokalne produkty, historycznie związane z miastem i budujące jego markę, m.in. słodycze i piwo – podsumowuje.

Galeria

Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz