Komisje, w których chciałem pracować wybrałem świadomie długo analizując zakres działań i podejmowane tematy. ITRE – Komisja Przemysłu, Badań Naukowych i Energii to jedna z niewielu legislacyjnych komisji Parlamentu Europejskiego, w której zakres prac jest bardzo szeroki. To bardzo wymagająca komisja, ale nie przyjechałem do PE na wakacje. Druga komisja – CULT – Komisja Kultury i Edukacji pozwoli mi skutecznie (mam nadzieję) podjąć temat języka śląskiego, ale także wymian międzynarodowych i wszystkich spraw związanych z kulturą. Jak widać praca w samych komisjach jest absorbująca, a to tylko przecież wycinek pracy europarlamentarzysty.
Tymczasem prawicowe media w Polsce w pierwszym tygodniu zajęła najbardziej moja koszulka ze śląskim orłem. Nazwany zostałem śląskim separatystą. Co ciekawe orzeł z mojego polo jest herbem całego województwa śląskiego, więc dziennikarzy prawej strony odsyłam do książek i tym mocniej zamierzam walczyć o skuteczną edukację regionalną nie tylko na Śląsku, ale i w całym kraju. W drugim tygodniu, już w Strasburgu zostawiłem drobny upominek – małą, stojącą flagę europejską na blacie Pani Premier Beaty Szydło. Flagę podarowałem w dobrej wierze, myślałem, że politycy PiS pomimo, że siedzą w PE obok skrajnych sił z Wielkiej Brytanii i francuskiego Frontu Narodowego (wspieranego przez Putina) po chyba najbardziej proeuropejskiej kampanii w historii ich partii -rzeczywiście zmienili kurs. I naprawdę z dużym niesmakiem obserwowałem z oddali, jak premier Szydło pośpiesznie chowa mój prezent pod blatem swojego stołu. Smutne i znamienne.
Łukasz Kohut, politolog, fotograf, działacz społeczny, poseł do Parlamentu Europejskiego. Felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny
Komentarze