NFZ skontrolował oba szpitale i dał negatywną ocenę dla izby przyjęć w Wodzisławiu oraz oddziału wewnętrznego w Rydułtowach / Archiwum
NFZ skontrolował oba szpitale i dał negatywną ocenę dla izby przyjęć w Wodzisławiu oraz oddziału wewnętrznego w Rydułtowach / Archiwum

Pacjent z podejrzeniem zawału mięśnia sercowego, nie został przyjęty na oddział chorób wewnętrznych w Rydułtowach na skutek błędnej organizacji świadczeń – informuje Śląski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia w Katowicach. Negatywnie ocenił także prowadzenie dokumentacji i postępowanie z chorym. NFZ nałożył na szpital karę finansową w wysokości 303 tysięcy złotych oraz wydał zalecenia pokontrolne.

To efekt kontroli w Powiatowym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Rydułtowach i Wodzisławiu Śląskim. - Obejmowała ona działanie izby przyjęć w Wodzisławiu Śląskim i oddziału chorób wewnętrznych w Rydułtowach, w związku z tragicznym wydarzeniem, zakończonym śmiercią pacjenta – podkreśla Małgorzata Doros, rzeczniczka OW NFZ.

Ocena jest druzgocąca. Szpital w Rydułtowach dysponował wolnymi łóżkami, a jednak nie przyjął na oddział 35-letniego Łukasza Kłoska z Wodzisławia Śląskiego Zawady, który uskarżał się na ból w klatce piersiowej. 10 godzin spędził na izbie przyjęć. Zmarł w następnym dniu na zawał serca w ośrodku w Raciborzu. Był rok po ślubie, osierocił synka.

NFZ negatywnie ocenił postępowanie z pacjentem na izbie przyjęć wodzisławskiego szpitala, który dysponował odpowiednią, zgodną z umową, całodobową opieką lekarską i pielęgniarską. Zapewniał ponadto wymagane zaplecze diagnostyczne.
Jak wykazała kontrola, mimo przyjętych w ośrodku procedur, w tym triażu w izbie przyjęć, nie zachowano niestety należytej staranności i konsekwencji działania. - Obowiązująca segregacja chorych ze względu na stan zdrowia chorych miała zastosowanie wyłącznie w przypadkach katastrof i masowych wypadków, a nie w pracy bieżącej – uściśla rzeczniczka.
Nieprawidłowości znaleziono również w organizacji udzielania świadczeń, prowadzenia dokumentacji medycznej i postępowania z pacjentem oddziału chorób wewnętrznych w Rydułtowach.

Szpital został zobowiązany do prawidłowego prowadzenia dokumentacji medycznej oraz realizacji umowy z NFZ z należytą starannością, a także zgodnie z zapisami umowy i przepisami prawa.

- Szpital, korzystając z przysługującego trybu odwoławczego, miał zastrzeżenia do wystąpienia pokontrolnego, ale Śląski OW NFZ podtrzymał swoje ustalenia. Ośrodek może jeszcze złożyć zażalenie do Prezesa NFZ – informuje Małgorzata Doros.

Według Doroty Kowalskiej, dyrektor Powiatowego Publicznego ZOZ w Rydułtowach i Wodzisławiu, oraz wicedyrektora ds. medycznych Janusza Tkocza, postępowanie personelu izby przyjęć wodzisławskiego szpitala było prawidłowe. Pacjent, począwszy od momentu zgłoszenia się, do czasu przewiezienia go do szpitala w Raciborzu był pod stałą opieką medyczną.

Przeprowadzono diagnostykę i wdrożono leczenie. Nie wymagał interwencji kardiologii inwazyjnej przez kolejne cztery godziny. Natomiast zwolniono dyscyplinarnie dwóch lekarzy z Rydułtów, którzy dyżurowali feralnego dnia, gdy nie udzielono pomocy Marcinowi Kłoskowi.

Mogą też usłyszeć zarzuty, bo sprawą zajmują się śledczy. Szpital udostępnił dokumentację i udzielił informacji prokuraturze, która wszczęła postępowanie z urzędu, po doniesieniach medialnych. - Zabezpieczyliśmy materiały w postaci części dokumentacji medycznej i przesłuchaliśmy osoby najbliższe zmarłemu. Całość przekazaliśmy Prokuraturze Regionalnej w Katowicach – mówił „Nowinom” Marcin Felsztyński, szef jednostki w Wodzisławiu.

Do sprawy wrócimy w środowych „Nowinach”.

1

Komentarze

  • mariusz ciekawe 12 lipca 2019 11:30Ciekawe gdzie dziś pracują lekarze zwolnieni dyscyplinarnie z Rydułtów. Oni natychmiast powinni dostać zakaz pracy w swoim zawodzie! Sprawdźcie proszę czy tak się stało.

Dodaj komentarz