Już na wstępie ze strony władz miasta wybrzmiał przekaz o potrzebie ograniczenia kompetencji rad dzielnic i sprowadzenia ich przede wszystkim do roli integrowania mieszkańców, a nie reprezentowania ich lokalnych potrzeb i wyrażania opinii wraz z faktycznym udziałem w ustalaniu dzielnicowych priorytetów budżetowo-inwestycyjnych i funkcjonalnych. Argumentem ku temu miała być niska frekwencja w dzielnicowych wyborach, co dało powód do skupienia się nad nowymi zasadami wyborów do rad dzielnic i organizacji głosowania mieszkańców. Nie zabrakło też kontrowersyjnych pomysłów, jak propozycji wpisania w dzielnicowe statuty wymaganej frekwencji minimalnej z konsekwencją niewybrania rady dzielnicy w razie słabego zainteresowania głosowaniem, czy dopuszczenia do kandydowania osób niezamieszkałych w dzielnicy, a "trwale" z nią związanych na przykład przez fakt zatrudnienia.
Mam jednak nadzieję, że owocem tej ważnej dyskusji będzie przede wszystkim partnerski dialog na linii miasto-dzielnica, określona w granicach możliwości prawnych dekoncentracja kompetencji rady miasta na rzecz rad dzielnic – jednostek pomocniczych miasta, a także faktyczny udział reprezentantów lokalnych społeczności w miejskim procesie decyzyjnym. Dzięki temu z pewnością wzmocni się proces budowania społeczeństwa obywatelskiego i wzrośnie zainteresowanie mieszkańców dzielnicowymi wyborami.
Krzysztof Jaroch, politolog, przewodniczący zarządu dzielnicy Zebrzydowice w Rybniku, felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny
Komentarze