Piotr M. najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie śledczym / Policja Rybnik
Piotr M. najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie śledczym / Policja Rybnik

30-letni Piotr M. przyznał się do jazdy w stanie nietrzeźwym. - Powiedział, że pił wódkę i piwo z kolegami i znajomymi od soboty. Prosto z kąpieliska w Pniowcu w czworo pojechali do Kamienia. Właściwie nie wiedzą, dlaczego tam. Już rano w niedzielę kierował „na podwójnym gazie”, za co ma osobny zarzut – mówi Malwina Pawela-Szendzielorz, zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku.

Mężczyzna przyznał, że poruszał się w terenie zabudowanym z prędkością 70 – 80 kilometrów na godzinę. - Wpadł w poślizg i potrącił chłopczyka. Na koniec przesłuchania powiedział, że żałuje, że doszło do takiej tragedii – informuje pani prokurator. Sprawca wypadku twierdzi, że był już karany. Za co? Tego dowiemy się, gdy do prokuratury wpłynie jego karta karna.

Zarzuty usłyszała również 36-letnia Wioleta K. To matka, która jechała oplem z 8-letnim synem. Naraziła go w ten sposób na utratę zdrowia, a nawet życia. - Zeznała, że piła najmniej. Rzeczywiście, pomiar alkomatem wykazał u niej 0,64 promila. Jak tłumaczyła, prosiła, robiła wszystko, by Piotr M. jechał wolniej. Jej też jest przykro – mówi wiceszefowa rybnickiej prokuratury. Oboje są mieszkańcami powiatu rybnickiego.

Kierowca auta decyzją sądu na trzy miesiące trafił do aresztu tymczasowego. Wobec 36-latki zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.

Pozostałe dwie osoby podróżujące oplem były tak bardzo pijane, że nie pamiętają przebiegu zdarzenia. - Kobieta miała w wydmuchanym powietrzu... 4,31 promila alkoholu, czyli niemal dawkę śmiertelną. Mężczyzna – 3,47 promila. Przyznali jedynie, że samochodem kierował Piotr. M – zaznacza pani prokurator.

Komentarze

Dodaj komentarz