Cała Belgia i kolarski świat wciąż opłakują tragicznie zmarłego Bjorga Lambrechta / Facebook/Bjorg Lambrecht
Cała Belgia i kolarski świat wciąż opłakują tragicznie zmarłego Bjorga Lambrechta / Facebook/Bjorg Lambrecht

Sekcja zwłok 22-letniego Bjorga Lambrechta potwierdziła jak ciężkich obrażeń doznał kolarz belgijskiej grupy Lotto Soudal.

- Bezpośrednią przyczyną śmierci zawodnika był uraz wielonarządowy, w szczególności uraz jamy brzusznej z masywnym krwotokiem wewnętrznym – powiedziała nam Barbara Drewniok zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku. Jak przypomina, przedmiotem postępowania jest przebieg samego wypadku.

- Na obecnym etapie nie ma okoliczności, które by wskazywały na jakieś nieprawidłowości w organizacji wyścigu. Przede wszystkim dążymy do ustalenia co się stało, że ten kolarz zjechał z trasy – zaznacza wiceszefowa prokuratury. Są różne hipotezy.

- Mówi się o zasłabnięciu albo, że ktoś zahaczył go kierownicą. Zdarzenie było dynamiczne, wszystko działo się w dużym tłoku. Obok siebie jechało wielu zawodników. Nie wiadomo, czy kamery telewizyjne lub jakieś inne urządzenia zarejestrowały akurat ten moment. Będziemy to sprawdzali – mówi Barbara Drewniok.

Prokurator nadzorujący sprawę zlecił policji ustalenie kolarzy jadących wtedy w pobliżu Bjorga Lambrechta. - Na razie są w Polsce, bo wyścig toczy się dalej. Jeżeli niektórzy z nich wyjadą już z kraju, poprosimy o pomoc prawną jednostki policji zza granicy – przyznaje pani prokurator.

- Bjorg nie miał szans ucieczki, stracił panowanie nad rowerem. Widziałem, jak był skulony w rowie, ale myśleliśmy, że nic poważnego mu się nie stało – mówił o wypadku z TVP Sport Marek Rutkiewicz, jeden z liderów polskiej grupy CCC Team, który jechał kilka pozycji za Lambrechtem.

Komentarze

Dodaj komentarz