Paweł D. usłyszał zarzut rozboju i trafił do policyjnego aresztu, gdzie poczeka na decyzję prokuratury o środku zapobiegawczym / Ireneusz Stajer
Paweł D. usłyszał zarzut rozboju i trafił do policyjnego aresztu, gdzie poczeka na decyzję prokuratury o środku zapobiegawczym / Ireneusz Stajer

Podejrzewany o pobicie na parkingu przed Halą Widowiskowo-Sportową fińskiego hokeisty wiceprezes piłkarskiego GKS Jastrzębie usłyszał dziś zarzut rozboju i został zatrzymany. Odtąd ma status podejrzanego. Mężczyzna ukrywał się przed organami ścigania od piątku wieczora. Policja opublikowała jego wizerunek, prosząc o informacje na temat miejsca pobytu działacza.

Dziś Paweł D. sam zgłosił się do jastrzębskiej prokuratury wraz ze swoim pełnomocnikiem. To adwokat z Katowic. - Nie będziemy komentowali sprawy zanim mój klient nie zostanie przesłuchany – powiedział nam mecenas.

W opublikowanym wcześniej przez jeden z lokalnych portali oświadczeniu wiceprezes poinformował, że w zasadniczych kwestiach zdarzenie miało inny przebieg niż zaprezentowany w mediach. Zapowiedział też, że przyjdzie do prokuratury, co zostało uzgodnione. Złożył wyrazy ubolewania hokeiście GKS Katowice Jaakko Turtiainenowi.

Zakuli w kajdanki

W budynku prokuratury policjanci zakuli Pawła D. w kajdanki. - Podejrzany został zatrzymany i przesłuchany w charakterze świadka. Usłyszał zarzut rozboju, za co grozi do 12 lat więzienia. Nie przyznał się do zarzucanego mu czynu – mówi prokurator rejonowy Jacek Rzeszowski. Dziś ma zapaść decyzja dotycząca środka zapobiegawczego.

- Zgodnie z ustaleniami, jakie mieliśmy z prokuraturą, zgłosiliśmy się na czynności o godzinie 11. Mój klient nie przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Czekamy teraz, co zrobi prokuratura, jaką podejmie decyzję – powiedział nam wczoraj adwokat podejrzanego.

Śledczy ustalili, że hokeista został uderzony w twarz podczas rozgrzewki. Zabrano mu koszulkę z logo GKS Katowice o wartości 150 złotych. Atak zauważyło dwóch jastrzębian. Jeden z nich odepchnął napastników. Drugi zrobił zdjęcie tablicy rejestracyjnej samochodu, którym odjechali mężczyźni. Jaakko Turtiainen został przewieziony na badania do szpitala. - Obrażenia na szczęście nie okazały się groźne. Lekarz stwierdził otarcie naskórka z zasiniaczeniem części potylicznej – informuje aspirant Halina Semik, oficer prasowa jastrzębskiej policji.

Więcej przeczytacie w środowych "Nowinach".

Komentarze

Dodaj komentarz