Sprawca napadu na bank oskarżony o serię rozbojów

Do napadu na rybnicki bank PKO BP doszło 15 lutego 2019 roku. Budynek natychmiast ewakuowano, a na miejscu szybko pojawiła się policja.

 

-  Mundurowi, którzy weszli do środka, zauważyli wystraszonych pracowników oraz napastnika trzymającego przedmiot przypominający granat ręczny. Policjanci szybko obezwładnili agresora. Posiadał przy sobie przedmioty przypominające niebezpieczną broń. 37-latek z Tychów został zatrzymany, a w toku dalszych czynności okazało się, że zabezpieczone przedmioty nie były prawdziwą bronią palną ani granatem ręcznym - wyjaśniała wówczas asp. Bogusława Kobeszko, oficer prasowy Komendy Miejskiej.

 

W zdarzeniu nikt nie ucierpiał oraz nie zostały skradzione pieniądze. Celem napadu miało być około 600 tys. zł przechowywane w skarbcu tego oddziału.

 

Sąd Rejonowy w Rybniku zastosował wobec Waldemara K. 3-miesięczny areszt. Prokuratura Okręgowa w Gliwicach skierowała następnie akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie, któremu zarzucono popełnienie w sumie dziewięciu przestępstw z art. 280 § 1 k.k (rozbój).

 

Postępowanie przygotowawcze dotyczyło szeregu napadów na placówki bankowe położone w różnych miastach południa Polski. Początkowo czyny te nie były w żaden sposób ze sobą łączone, ale po zatrzymaniu Waldemara K. w Rybniku i przeprowadzeniu czynności procesowych, śledczy ustalili że mężczyzna jest sprawcą ośmiu innych rozbojów, jakie popełniał od 2008 r.  

 

Na początku Waldemar K. napadał na placówki Invest Banku S. A. Przestępczą działalność, jak ustalono, rozpoczął w Dąbrowie Górniczej, gdzie w placówce banku udało mu się ukraść ponad 20 tys. zł przechowywanych w sejfach, kasetkach oraz innych miejscach oddziału banku. Waldemar K. groził pracownikom banku atrapą pistoletu. Działając podobnie, w Nysie ukradł prawie 13 tys. zł oraz 1 500,00 euro, następnie w Katowicach, w placówce banku PKO BP S.A., dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie ponad 32 tys. zł. 

 

Jego łupem następnie padł Invest Bank S.A. w Raciborzu, który obrabował na ponad 91 tys. zł oraz okradł jedną z klientek banku na 800 zł. W Bytomiu udało mu się ukraść ponad 264 tys. zł, 5 715,00 euro, 2 228,00 USD i 2 110,00 GBP przechowywanych w skarbcu, sejfach, bankomacie i innych miejscach. Później obrabował bank w Częstochowie, gdzie ukradł ponad 322 tys. zł oraz 850,00 euro. Następna była Dąbrowa Górnicza, gdzie dokonał kradzieży na kwotę ponad 250 tys. zł, 7 025,00 euro i 2 485,00 USD, a potem Bielsko Biała, gdzie ukradł ponad 240 tys. zł. 

 

- Mechanizm popełniania przestępstw sprowadzał się do tego, że podejrzany zapoznawał się z zasadami funkcjonowania placówek bankowych, słownictwem, sposobami przechowywania środków pieniężnych na terenie oddziałów, a dodatkowo na „napad” stylizował się i przebierał, nie chcąc być rozpoznanym. W tym celu używał, peruk, czapek, szalików, okularów przeciwsłonecznych. Akcesoriów tych nie wyrzucał po napadzie, a przynajmniej ich część została znaleziona w wynajmowanym przez oskarżonego garażu zlokalizowanego w Tychach. Z reguły też zabezpieczał się zakładając na ręce rękawiczki. W trakcie zdarzeń miał ze sobą atrapy broni i granatów, które służyły mu do wymuszenia na pracownikach banku, a czasami i klientach, wydania środków finansowych - opowiada Joanna Smorczewska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

 

Waldemar K. początkowo przyznał się do stawianych zarzutów, złożył wyjaśnienia, na końcowym etapie śledztwa zmienił swoją postawę procesową. Proces będzie toczył się przed Sądem Okręgowym w Częstochowie. 

Komentarze

Dodaj komentarz