Sydonia von Borck w legendzie

Za tę zdradę Sydonia postanowiła się zemścić na całej dynastii Gryfitów, rzucając na nią klątwę. Nie ma żadnych historycznych dowodów, że Sydonia w młodości przebywała w Wolgaście. Ale abstrahując od historii Sydonii: ludzie nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, jak blisko jest od miłości do nienawiści, a oba te uczucia potrafią być równie mocne!
Niektórzy historycy mają wątpliwości, czy kochankiem Sydonii mógł być książę Ernest Ludwik, który miał być znacznie od niej młodszy i w tym czasie kiedy ona rzekomo tam przebywała miał niewiele ponad 10 lat. Inni są zdania, że do romansu dojść mogło z jego ojcem, o ile sytuacja taka miała w ogóle miejsce. Jedna z legend pomorskich podaje, że pierwszą ofiarą klątwy rzuconej na ród Gryfitów miał być synek księcia Ernesta, który wpadł do studni i się utopił. Rzekomo działo się to w czasie, kiedy przebywał on pod opieką Sydonii i jeszcze innej damy, ale tylko Sydonię wydalono z zamku. Rozczarowana, a potem coraz bardziej zgorzkniała Sydonia sama miała straszyć ludzi czarami i klątwą, co potem obróciło się przeciw niej. Czy robiła to z bezsilności wobec wrogów, na których nie mogła się inaczej zemścić, czy też po to, żeby ludzie się jej bali? A może była odważna i zadziorna i chociaż była kobietą, walczyła o swoje? Z pewnością była to ciekawa osobowość.
Kiedyś zapytałam znajomego językoznawcę, jaka jest różnica między czarodziejką a czarownicą, a on odpowiedział mi krążącym wtedy dowcipem, że jakieś trzydzieści lat! Podobnie mogło być z Sydonią. Dopóki była młoda i piękna, na jej poczynania patrzono przez palce, uważając je za wybryki ślicznej panienki i być może taki stan rzeczy niektórzy mogli uważać nawet za zabawny. Jak legendy opisują wygląd młodej Sydonii? Dziewczyna miała podobno rude włosy (choć na jedynym zachowanym portrecie są one raczej jasne) i zielone oczy, które kiedyś uważano za cechę czarownic. Czy to jej uroda tak bardzo zaważyła na jej losie, bo kiedy się zestarzała i zaczęła przypominać starą kłótliwą wiedźmę, oskarżono ją o czary, być może tylko po to, żeby się jej zwyczajnie pozbyć? Czy za dużo wiedziała lub coś niewygodnego dla kogoś widziała? Wystarczyło ją poddać torturom, a wtedy potwierdziła, że jakoby z zemsty rzuciła klątwę na ród Gryfitów i uprawiała czarną magię.
Inna legenda wspomina o tym, że Sydonia do dziś nie odeszła z tego „padołu łez” i czasami pojawia się nocą w krużgankach szczecińskiego zamku, jako zwiewna, eteryczna postać, o pięknej, ale smutnej twarzy. Zapewne tam przeżyła swoja największą klęskę, bo właśnie w Szczecinie skazano ją na śmierć i wykonano na niej wyrok. Interesujące, że zjawa nie pojawia się w miejscu kaźni, tylko na krużgankach zamku i dlaczego jej postać przypadkowi obserwatorzy opisują jako młodą kobietę, choć w chwili śmierci Sydonia miała około siedemdziesięciu lat, a może nawet więcej?
Drodzy Czytelnicy, w części trzeciej (i ostatniej) umieściłam niektóre informacje, które nie są związane bezpośrednio z samą Sydonią, ale pozwolą zrozumieć jej sytuację.


Ps. Ilustracja: XVIII-wieczny malarz przedstawił Sydonię jako młodą i starą kobietę jednocześnie. Obraz można oglądać w zamku szczecińskim.

Komentarze

Dodaj komentarz