Jednym z symboli Wigilii świąt Bożego Narodzenia jest choinka / Archiwum
Jednym z symboli Wigilii świąt Bożego Narodzenia jest choinka / Archiwum

Jaka jest śląska kuchnia?

Śląsk to bardzo bogaty i zróżnicowany region. Ze względu na swoje położenie geograficzne był zawsze miejscem dużych migracji i mieszania się kultur. Dzięki temu w kuchni śląskiej drzemie wiele różnorodnych i oryginalnych smaków, które nie tylko nie zostały zapomniane, ale wciąż zyskują nowych miłośników. Jako że jest to region, który przejął bardzo dużo z kuchni niemieckiej, a także austriackiej i czeskiej, trudno więc mówić tutaj o jednej kuchni i jednym regionie. Ta mieszanina kultur spowodowała, że praktycznie w każdym mieście i miasteczku występują inne smaki oraz różniące się zmodyfikowane przepisy.
 
Czym zatem wyróżnia się śląska wieczerza wigilijna?

To jest eksplozja tradycyjnych smaków, często przekazywanych z pokolenia na pokolenie. W dawnych czasach jadłospis wigilijnych potraw był tak przemyślany, aby uwzględniał wszystkie płody leśne i rolne z całego roku. Z lasu ludzie przynosili grzyby, miód i orzechy. Z rzek, stawów i jezior przeróżne ryby, które pojawiały się na wigilijnym stole. Z pól zbierano kasze i zboża oraz jarzyny, a z sadów owoce. W ten dzień szczególnie można było zauważyć silny związek człowieka z ziemią, z naturą, a także zaryzykować stwierdzenie, że w potrawach wigilijnych widać prawdziwy kunszt umiejętności kulinarnych każdej gospodyni.
 
Wigilia nie byłaby wigilią bez pielęgnowania dawnych zwyczajów.

Naturalnie. Wieczerzę wigilijną rozpoczynano w chwili, gdy na niebie pojawia się pierwsza gwiazdka, nadal tak się dzieje zresztą w wielu domach Po przełamaniu się opłatkiem i złożeniu życzeń rodzina zasiada do wspólnego stołu. W dawnych czasach na stole obowiązkowo pojawiała się zupa siemieniotka, mająca według wierzeń siłę magiczną. Miała zapewniać powodzenie, pomyślność i dostatek. Dziś już tylko w nielicznych domach można jej spróbować. Głównym składnikiem były gotowane ziarna konopi oraz własnoręcznie przygotowana mąka z kaszy jaglanej. Wielu mieszkańców Śląska dziś już tej zupy nie pamięta, a na ich stołach pojawia się grzybowa albo rybna z grzankami bądź coraz popularniejszy barszcz z buraków.
 
Jakie jeszcze dania serwowano dawniej na śląskim wigilijnym stole?

Podczas wieczerzy jedzono suszone śliwki z fasolą lub z kaszą czy kartofle ze śledziem. Dziś mylnie mówi się o prawdziwej polskiej tradycji, czyli jedzeniu pieczonego karpia, który w czasach komunizmu zadomowił się na naszych stołach, również tymi na Śląsku. Zapomniano już, że na dworach polskich jadano kiedyś szczupaka z szafranem, kapustę z linem i węgorzem czy rybę po lwowsku. Do współczesnego karpia na szczęście dodano tradycyjną kapustę z grzybami, i tu również w zależności od domu przyprawianą bardziej na słodko, słono czy ostro. Na wigilijnym stole nie może zabraknąć orzechów i miodu, które od bardzo dawna uważano za pokarm dla dusz zmarłych. Miód również chroni od złego i jest symbolem mądrości, szczęścia i miłości. W połączeniu z makiem potrawa taka staje się symbolem obfitości i płodności. Dlatego też śląską wigilijną wieczerzę kończą moczka i makówki. Składniki są prawie zawsze takie same, ale w każdym domu te potrawy smakują trochę inaczej, a każda gospodyni ma swój jedyny, niepowtarzalny przepis.
 
No właśnie, moczka i makówki są symbolem śląskiej wigilii.

To prawda. Są symbolem, co znaczące i ważne, nie tylko dla autochtonów, żyjących tutaj od pokoleń, ale też bardzo często przyjezdnych, dla których Śląsk stał się prawdziwym domem. Po wieczerzy w dawnych czasach zapalono na choince świeczki, potem rozpoczynano śpiewanie kolęd, wróżenie na przykład z źdźbła siana, którego nie mogło zabraknąć na wigilijnym stole i oglądanie podarunków, których nie przyniósł święty Mikołaj, Gwiazdor czy Aniołek, ale właśnie śląskie Dzieciątko.

Rozmawiał: Ireneusz Stajer

2

Komentarze

  • Starzik Wilijo 28 grudnia 2019 19:10Dzusiej Wilujo sprowadzili do jedzynio. A Śląski Wilijo to cały dzień, to atmosfera, magia tego jedynego dnia. To moja Oma kiero w tym dziyn oblykala fajne lonty, wyszkrobione zopaski i szła do kuchni warzyc wieczerzo. Kozdy miol w tyn dzien swoje do zrobienio, od bajtla do starzika... Teraz reklama z tv nom wcisko wizja wilije...jak to mi wyglądać i co momy warzyc
  • rybniczok bez tajemnic 24 grudnia 2019 11:37Slonsko kuchnia z gorolowic,panie trzeba starych hanysow po 80-tce,to wom mogom co opowiedziec o Wiliji.

Dodaj komentarz