Przy szpitalu wojewódzkim w Rybniku pediatra dyżuruje w ramach opieki nocnej i świątecznej, w dni powszednie od 18 do godz. 21, a w niedziele, dni wolne i święta od 10 - 16 / Ireneusz Stajer
Przy szpitalu wojewódzkim w Rybniku pediatra dyżuruje w ramach opieki nocnej i świątecznej, w dni powszednie od 18 do godz. 21, a w niedziele, dni wolne i święta od 10 - 16 / Ireneusz Stajer

Ireneusz Stajer

W ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej nie obowiązuje dyżur lekarza pediatry. To absurd – mówią rodzice. Kilkumiesięczne niemowlaki z wysoką gorączką są kierowane do szpitalnego oddziału ratunkowego, gdzie czekają w kolejce z chorymi dorosłymi, aż z pediatrii zejdzie lekarz.

- Taka sytuacja często zdarza się w Rybniku. W Wigilię małych pacjentów przyjmował internista z ponad 60-letnim stażem i odsyłał do SOR-u – mówi jedna z matek (nazwisko do wiadomości redakcji). Jak dodaje, musiała czekać z maluszkiem pośród innych, kichających i kasłających dorosłych pacjentów na lekarkę ponad godzinę. - A przecież po to jest punkt opieki nocnej i świątecznej, by np. po przepisanie antybiotyku z powodu infekcji nie chodzić do szpitala – podkreśla.

Synek spuchł

Rodzice mówią, że Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 3 ma umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia na dyżurowanie pediatry. - Niestety, jest problem z dostępem do lekarza tej specjalności. W ramach opieki nocnej i świątecznej pediatra dyżuruje tylko w godzinach 10 – 16. Jak przyjedzie się, powiedzmy o 18, trzeba iść z dzieckiem do szpitala na SOR. Tam obowiązuje procedura segregowania pacjentów, więc maluszek czeka w kolejce – uskarża się jedna z mam.

Od Annasza do Kajfasza

Podobny problem zgłaszają rodzice korzystający z nocnej i świątecznej opieki w Rydułtowach i Wodzisławiu Śląskim. - W tym pierwszym jest oddział pediatryczny, więc powinien dyżurować pediatra. Przyjechałam około godziny 21 z opuchniętym synkiem, a na drzwiach wisi karteczka, że dziś w Rydułtowach nie ma pediatry, proszę jechać do Wodzisławia. Na izbie przyjęć ubłagałam pielęgniarkę, by zadzwoniła po lekarza. Nie pojadę z dzieckiem 20 kilometrów do Wodzisławia, bo gdyby trzeba było synka hospitalizować, musielibyśmy i tak wracać do Rydułtów – tłumaczy pani Barbara z Gaszowic, która jest przyporządkowana właśnie do nocnej i świątecznej opieki w Rydułtowach.

Według rodziców, pediatrzy powinni być dostępni przez całą dobę. Na Facebooku działa grupa Mamuśki z Rybnika. W weekendy panie wymieniają się adresami przyjmujących w wolne od pracy dni pediatrów. Znajdziecie tam informację m.in., przy którym szpitalu akurat dyżuruje lekarz tej specjalności.

Nie ma obowiązku

Co na to NFZ? - Zgodnie z obowiązującymi przepisami w poradni (placówce nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej), świadczeń może udzielać lekarz mający prawo wykonywania zawodu oraz pielęgniarka. Obecność pediatry w nocnej i świątecznej opiece zdrowotnej nie jest obowiązkowa – odpowiada biuro prasowe Śląskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia w Katowicach.

Segregacja pacjentów

Jakie rozwiązania przyjęto we wspomnianych szpitalach? Rzecznik WSS 3 w Rybniku, Michał Sieroń, informuje, że pediatra w nocnej i świątecznej opiece zdrowotnej, pracuje w dni powszednie od 18 do godz. 21, natomiast w niedziele, dni wolne i święta: od 10 - 16. - W tych godzinach bowiem zgłasza się najwięcej rodziców z dziećmi. Taki harmonogram istnieje od początku przejęcia nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej przez szpital – mówi rzecznik. - Z tego tytułu nie odnotowaliśmy skarg pacjentów. Jeśli nie ma pediatry, dzieci przyjmuje lekarz rodzinny, który decyduje, czy skierować małego pacjenta do SOR-u czy może poczekać do dnia następnego. Dodatkowo SOR ma pediatrę, który przyjmuje pacjentów zgodnie z triage'm, czyli procedurą medyczną stosowaną w medycynie ratunkowej, umożliwiająca segregację pacjentów – wyjaśnia Michał Sieroń.

Dobra wola dyrekcji

Dyrektor Powiatowego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Rydułtowach i Wodzisławiu Śląskim z siedzibą w Wodzisławiu, mówi, że ma kontrakt na jedną opiekę nocną i świąteczną. - To, że zabezpieczamy taki punkt również w Rydułtowach, wynika tylko z naszej dobrej woli. Chcemy dbać o pacjentów, którzy tam trafiają. Zdarza się, że pediatra nie dyżuruje, ale tylko z uwagi na braki kadrowe. Staramy się, żeby tych luk było jak najmniej. Jeżeli brakuje pediatry, faktycznie przekierowujemy dziecko do Wodzisławia. Robimy jednak wszystko, by takich sytuacji było jak najmniej – przyznaje dyrektor.

Do tematu wrócimy w środowych "Nowinach". 

Komentarze

Dodaj komentarz