Dotychczas wystarczyło przedstawić dokumenty potwierdzające zatrudnienie po drugiej stronie granicy, od piątku trzeba będzie poddać się kwarantannie / Archiwum
Dotychczas wystarczyło przedstawić dokumenty potwierdzające zatrudnienie po drugiej stronie granicy, od piątku trzeba będzie poddać się kwarantannie / Archiwum

Rozporządzenie ministra zdrowia z 24 marca może oznaczać dla wielu osób koniec pracy za granicą. Dotychczas, w drodze do pracy i z pracy, mogły one przekraczać granice i nie były objęte 14-dniową kwarantanną. Wystarczyło przedstawić kontrolującym dokumenty potwierdzające zatrudnienie po drugiej stronie granicy.

Teraz to się zmieni. Od najbliższego piątku wchodzą życie przepisy, na mocy których 14-dniową obowiązkową kwarantanną objęte będą również osoby przekraczające granice, na co dzień pracujące w państwie sąsiednim.

Dla wielu śląskich rodzin może stanowić to duży problem. Sporo osób pracuje bowiem w Czechach. Górnicy z naszego regionu, głównie z powiatu wodzisławskiego, lecz również Żor, Rybnika czy Jastrzębia-Zdroju codziennie dojeżdżają do pracy w Ostrawie, Karwinie oraz innych miejscowościach. Wielu Ślązaków zatrudniają czeskie fabryki. Ci wszyscy ludzie, po szychcie wracają samochodami, busami, autokarami do domu w Polsce.

Teraz będą musieli decydować: zrezygnować z pracy u czeskiego sąsiada albo zamieszkać za granicą. Jeśli tak, to trzeba będzie znaleźć tam sobie lokum, z czym wiąże się płacenie czynszu oraz wiele innych kosztów. Nasuwa się pytanie, czy wówczas praca w Czechach będzie opłacalna?

Pewnie część zatrudnionych poszuka nowej pracy w Polsce, choć w dobie koranawirusowego kryzysu nie będzie po takie łatwe. Czy rząd uruchomi program wsparcia dla tych ludzi? Jak zachowają się samorządy? Pracujący za granicą nie mogą zostać przecież „na lodzie”, choć decyzja ministra zdrowia o objęciu ich kwarantanną jest zarozumiała i konieczna.

Komentarze

Dodaj komentarz