Ksiądz Wojciech Grzesiak z wiernymi / Dominik Gajda
Ksiądz Wojciech Grzesiak z wiernymi / Dominik Gajda

Pamiętacie księdza Wojciecha Grzesiaka, byłego kapelana szpitala wojewódzkiego w Jastrzębiu-Zdroju, który został zawieszony i suspensowany przez arcybiskupa Wiktora Skworca?

Ksiądz Grzesiak nie zrezygnował z kapłaństwa, zmienił - można powiedzieć - jedynie barwy. Przeszedł do Katolickiego Kościoła Narodowego i w sobotę w Rybniku otworzył kaplicę. Mieści się w lokalu udostępnionym przez miasto - na parterze bloku przy ulicy Zebrzydowickiej. W każdą niedzielę o godzinie 11 będzie tu odprawiana msza święta.

- Katolicki Kościół Narodowy daje przestrzeń do realizacji powołania takim księżom jak ja. Nie mamy pełnej łączności z Rzymem, dążymy do niej i robimy swoje. Jesteśmy księżmi katolickimi, ale każdy z nas pracuje, nie utrzymujemy się z kapłaństwa. To typowa realizacja powołania, tyle że bez kasy, a często dokłada się ze swojej kieszeni. Ja pracuję jako ratownik w pogotowiu ratunkowym w Jastrzębiu-Zdroju - tłumaczy ksiądz Grzesiak.

- W doktrynie wiary niczym nie różnimy się od kościoła rzymskokatolickiego. Nie ma u nas celibatu, ksiądz może się żenić. Mamy spowiedź powszechną - wyjaśnia duchowny.

- Cieszymy się, że ksiądz Wojtek jest w naszej wspólnocie. Z ogromną radością przyjąłem go do naszego prezbiterium z nadzieją, że tu na Śląsku, nadal będzie robił dobrą robotę. To misjonarz, a misjonarzy w naszej wspólnocie bardzo potrzebujemy - powiedział nam ksiądz biskup Adam Rosiek, organizator i zwierzchnik Katolickiego Kościoła Narodowego w Polsce.

Rybnicka kaplica będzie drugim po Cieszynie ośrodkiem KKN na Śląsku.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz