Celnicy znowu mieli nosa. Zdjęcie: Izba Celna w Katowicach
Celnicy znowu mieli nosa. Zdjęcie: Izba Celna w Katowicach

W zeszłym tygodniu celnicy prowadzili na drogach naszego regionu rutynowe inspekcje dotyczące głównie paliwa, na którym jeżdżą kierowcy. Na początek padło na gminę Lubomia, gdzie funkcjonariusze ujawnili stosowanie oleju opałowego do napędu trzech ciągników rolniczych i jednego samochodu ciężarowego.
– Ich właściciel może mówić o pechu. Nasi funkcjonariusze nie zadowolili się bowiem kontrolą baku traktora na drodze, ale udali się do obejścia gospodarza – wyjaśnia Marek Góralczyk z biura prasowego Izby Celnej w Katowicach Góralczyk. Kiedy celnicy sprawdzili baki pozostałych pojazdów w gospodarstwie, stwierdzili, że w każdym jest olej opałowy. – Właściciel musi zapłacić uszczuplony podatek akcyzowy, czeka go też postępowanie karne – wylicza Marek Góralczyk. Jak dodaje, na podobnych praktykach przyłapano dwóch rolników z okolic Krzyżanowic. Dla jednego wpadka skończyła się dwoma mandatami. Jeden, za wykroczenie karne skarbowe w wysokości 100 zł, wlepili mu celnicy, drugi, za naruszenie przepisów o ruchu drogowym w kwocie 250 zł, policjanci. Drugi z mężczyzn wpadł jeszcze bardziej. Ponieważ jest właścicielem sporego gospodarstwa, funkcjonariusze udali się do jego obejścia. Wykryli olej opałowy w bakach kombajnu zbożowego oraz dwóch traktorów. W dodatku na terenie posesji znaleźli metalowy zbiornik o pojemności 2 tys. litrów z olejem opałowym. Łącznie ujawniono go 400 litrów. – Wobec rolnika wszczęto postępowania karno-skarbowe i podatkowe, skierowano też wniosek do sądu grodzkiego – mówi Marek Góralczyk.

Komentarze

Dodaj komentarz