Przebudowa Żorskiej ma potrwać do października przyszłego roku. W urzędzie obiecują, że potrwa trzy miesiące krócej / Dominik Gajda
Przebudowa Żorskiej ma potrwać do października przyszłego roku. W urzędzie obiecują, że potrwa trzy miesiące krócej / Dominik Gajda

Żadna firma nie chciała podjąć się przebudowy drogi w ciągu jednego sezonu – tłumaczą w magistracie.
Przebudowa ul. Żorskiej daje się wszystkim we znaki. Na domiar złego niedawno nagle zamknięto spory fragment drogi, choć nie było tego w planie. Powodem jest budowa ronda Ligockiego. Kierowcy muszą korzystać z objazdu przez Boguszowice i Gotartowice lub Paruszowiec Piaski. Nadkładają kilometrów, a paliwo jest coraz droższe. Ogromne straty ponoszą właściciele firm mieszczących się przy szosie. Niektórzy już przenieśli się do innych dzielnic. Kilku kolejnych jest na skraju bankructwa. Dotąd nie wykonano wjazdów do posesji i na teren firm. Nową nawierzchnię Żorskiej położono niżej, więc samochody dostawcze nie radzą sobie ze stromymi podjazdami, które rankami już bywają oblodzone, a co będzie, jak przyjdzie zima?
Warto tu dodać, że modernizację raptem pięciokilometrowego odcinka rozciągnięto na dwa lata. Koniec prac przewidziano na październik przyszłego roku. – To za długo. Nie mam wątpliwości, że drogę można było zmodernizować w ciągu jednego sezonu. Poza tym rankami stanowi ona jedyne połączenie Rybnika z autostradą A1. Z powodu przebudowy nie można do niej dotrzeć. Dlaczego miasto nie wzięło się za modernizację wcześniej? Ta inwestycja jest mocno spóźniona – uważa prof. dr hab. inż. Kazimierz Kłosek, kierownik katedry dróg i mostów Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Przedstawiciel konsorcjum wykonującego roboty odpowiada, że dwuletni termin określił zamawiający, czyli miasto, bo tego wymaga technologia.
W magistracie dodają, że żadna firma nie chciała podjąć się modernizacji Żorskiej w ciągu jednego sezonu, a w konsorcjum wyjaśniają, że to remont kapitalny, dofinansowany przez Unię Europejską na lata 2010-2012. Podjazdy na bieżąco podsypywane są materiałem umożliwiającym dotarcie do posesji. – Każdorazowo właściciele firm i mieszkańcy są informowani z wyprzedzeniem o planowanych pracach związanych z niedogodnościami dojazdu do posesji. Na odcinku od ronda Boguszowickiego do zaplecza budowy, gdzie aktualnie trwają roboty brukarskie związane z układaniem chodnika, wjazdy do posesji zostaną wykonane do końca października – zapowiada dyrektor ds. marketingu jednej z firm konsorcjum.



To przesada

Janusz Koper, pełnomocnik prezydenta Rybnika ds. dróg i gospodarki komunalnej: – Roboty potrwają dwa sezony ze względu na ich duży zakres, który obejmuje m.in. wykonanie nowej podbudowy, kanalizacji deszczowej, oświetlenia oraz rond i poszerzenie trasy. Zrobimy wszystko, by prace trwały krócej. Konsorcjum zapewnia, że upora się z budową do końca lipca, czyli o trzy miesiące szybciej. (IrS)

Zdzisław Zeman, właściciel sklepu z autoczęściami: – Jak można remontować tak krótki kawałek drogi przez dwa lata? Rozkopano ją w różnych miejscach. Nasz odcinek w zasadzie jest gotowy i można byłoby nim jeździć, a o dziwo został zamknięty. Niewiele tu się dzieje. Trudno dziwić się wykonawcy, skoro ma robotę i pieniądze przez dwa lata. Nie musi się spieszyć. (IrS)

Adriana Mączka, właścicielka sklepu z kosmetykami: – To fatalnie, że remont potrwa aż dwa lata. U nas w Polsce jest wszystko możliwe. Firma dostała za dużo czasu na wykonanie zadania, dlatego robota się wlecze. Na drodze widać dziś zaledwie dwóch pracowników. (IrS)

5

Komentarze

  • inż. budownictwa drogowego i mostów Ludzie są jacyś dzicy 02 listopada 2011 19:31Na Żorskiej na prawdę zakres prac jest ogromny, fakt że jest to główna droga, ale robić trzeba bo jak nie robi się to jest że nasze drogi są dziurawe. Zerwanie starej nawierzchni, wymiana podbudowy, przy cały czas czynnych ciągach komunikacyjnych, budowa rond, to jest zakres robót niekoniecznie na dwa tygodnie, ale jak pan Kowalski z panią Nowak widzą, że na ich odcinku jeden dzień nic się nie dzieje, bo np. koncentracja wszystkich sił występuje na wysokości sąsiada, to muszą podnieść "larmo" ludzie stuknijcie się w głowe, Żory śmieją się z was i mają rację.
  • Nostradamus zakopianka 28 października 2011 17:07 do inż budownictwa a może lepiej nie wypowiadaj się więcej ,bo już 20 lat mamy w tym kraju kapitalizm afrykański a nie chcę pisać i pytać a może studiowałeś na akademii marksizmu i leninizmu gdzie wykładowcą ekonomi był słynny reformator polskiej gospodarki, lub zaliczenia robiłeś a rybnickiej "Zakopiance"?
  • alibaba droga 27 października 2011 17:53wystąpcie do sądu o odszkodowania za straty w prowadzonej działalności gospodarczej.Sa na to paragrafy.Moze tez być pozew zbiorowy.Ta droga to skandal panie Koper i nie ma co zwalać na zakres robot skoro pracuje tutaj jeden spychacz.
  • inz. budownictwa Brak wiedzy 27 października 2011 15:23Najwiecej do powiedzenia w sprawie budowy drog maja ci, ktorzy nie maja bladego pojecia o budownictwie. Remont mozna zrobic w pol roku, ale wtedy trzeba by zamknac cala droge na odcinku kilku kilometrow i prowadzic prace po 16-24 h na dobe. Wtedy dopiero bylyby protesty i lament. Polakowi nigdy nie dogodzisz.
  • tymik lol, jak to nie mozna 27 października 2011 09:59lol, jak to nie mozna dotrzec do A1... przeciez do A1 sie jedzie mikolowska na orzesze... chyba ktos tu nie zna swojego regionu... i niezaleznie od tego jak niewygodna i jak niepotrzebna jest sytuacja zwiazana z remontem zorskiej, nie wolno ludzi tak bezczelnie oklamywac...

Dodaj komentarz