Bilet na Rudę zamiast mandatu!

Zamiast kary amatorzy nielegalnych kąpieli dostają wejściówkę na kąpielisko Ruda. – Jednak osoba przyłapana na wykroczeniu będzie mogła skorzystać z taryfy ulgowej tylko raz. Nasza akcja ma uświadomić mieszkańcom zagrożenia, które mogą być konsekwencją kąpieli w miejscach zabronionych. Chcemy promować spędzanie wolnego czasu w bezpieczny sposób – mówi Dawid Błatoń, rzecznik straży miejskiej w Rybniku. Akcja potrwa aż do odwołania. Strażnicy kontrolowali będą przede wszystkim dwa dzikie zbiorniki: Pniowiec oraz Gzel. W upalne dni są popularne wśród rybniczan. Wiele osób woli kąpać się na dziko zamiast iść na Rudę czy basen w Chwałowicach. Bo tam wstęp kosztuje, a na dziko jest za darmo. Strażnicy przypominają jednak, że dzikie kąpiele mogą kosztować o wiele więcej.
– Osoba, która łamie zakaz kąpieli, może dostać nawet 250 złotych mandatu – mówi Dawid Błatoń. Strażnicy przekonują też, że czasem łatwiej i taniej dojechać na Rudę, niż wyprawić się na Pniowiec czy Gzel. Koszty to jedno, ale ważne jest bezpieczeństwo. – Nie wiemy, czy woda w dzikich zbiornikach jest bezpieczna, nie mamy informacji o tym, czy była na przykład badana przez sanepid. Tymczasem zanieczyszczona woda może powodować choroby skóry, układu pokarmowego oraz oddechowego. W dodatku na miejskich kąpieliskach obowiązuje regulamin, do którego wszyscy muszą się stosować. Osoby pijące alkohol, zakłócające spokój i porządek od razu są wypraszane. Na dzikich kąpieliskach jest z tym różnie – dodaje Dawid Błatoń.
To właśnie na niestrzeżonych akwenach dochodzi najczęściej do utonięć. W poprzednich latach na Pniowcu czy Gzelu zdarzały się tragedie. Warto dodać, że akcja z mandatami zaufania nie jest niczym nowym. Nasi strażnicy zaczerpnęli ją z Rudy Śląskiej, gdzie sprawdziła się znakomicie.

Komentarze

Dodaj komentarz