The October Leaves po polsku i z dużym sukcesem / Materiały prasowe
The October Leaves po polsku i z dużym sukcesem / Materiały prasowe

Będzie na spłatę długów, bo zapożyczyliśmy się na nagranie płyty. Może zostanie jeszcze na nagranie teledysku – mówią Kamil i Szymon Bartkowiakowie, frontmani zespołu.

Konkurs festiwalowy odbył się w sobotę. Z powodu obsuw ograniczono czas zespołom. Z planowanych 25 minut mieli jedynie 15. To pozwoliło na zaprezentowanie trzech utworów, piosenek: "Pamiętaj o poległych", "Gorzki koniec" i "Na co czekasz". - W niedzielę, już po konkursie, grillowaliśmy zrelaksowani na kempingu. I otrzymaliśmy telefon, że mamy przyjechać na próbę! Pomyśleliśmy wtedy, że może nas wyróżniono... - opowiadają Bartkowiakowie. Okazało się, że zdobyli główną nagrodę festiwalu! Szefem jury był Mariusz Owczarek z radiowej Trójki. A w konkursie brało udział w sumie 12 zespołów.

Zespół jechał do Węgorzewa na dużym luzie. Kilka tygodni temu zupełnie przepadł na festiwalu Around The Rock w Czerwionce-Leszczynach. - Dlatego nie spodziewaliśmy się naprawdę takiego sukcesu – zapewniają panowie.

Aby wystąpić na festiwalu w Węgorzewie, zespół zaczął śpiewać po polsku! - Okazuje się, że była to trafna decyzja. Na śpiewanie po polsku namawiał nas m.in. Mietall Waluś, lider Negatywu, nasz wielki przyjaciel. Kiedy zadzwoniliśmy do niego z Węgorzewa, powiedział tylko: "A nie mówiłem?!" - mówią Bartkowiakowie.

Jak powstał zespół
Muzycy spotkali się na... próbie szkolnego chóru Bel Canto. Momentem przełomowym był wyjazd z chórem na warsztaty muzyczne w 2003 roku - tak powstał zespół. W 2009 roku Octobersi wystąpili na festiwalu Heineken Open`er Festival w Gdyni. W zeszłym roku nagrali materiał na pełnowymiarową płytę - ponieważ nie znaleźli się wydawcy, udostępnili krążek za darmo, w sieci. Płytę ściągnęło około 600 osób.

 

Komentarze

Dodaj komentarz