Na placu budowy nie było żywej duszy / Dominik Gajda
Na placu budowy nie było żywej duszy / Dominik Gajda

 

Czy budowa zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny, czyli kolejna wielka państwowa inwestycja w regionie, jest zagrożona? Oby nie!


Firma Dragados nie może zejść z budowy zbiornika Racibórz Dolny, a inwestycja musi być zakończona w terminie, czyli w 2017 roku. Taką decyzję podjął inżynier kontraktu. Pytanie, czy tak będzie. O tym, że hiszpański wykonawca ma problemy, mówiło się od dawna. Przypomnijmy, iż Dragados wygrał przetarg najniższą ceną 936,7 mln zł. Dla porównania najdroższa oferta China Gezhouba Group Company Limigted opiewała na ponad 1,85 mld zł. Niektórzy specjaliści ostrzegali, że za niespełna miliard złotych nie da się zbudować suchego polderu o obszarze 26 km kw., a zatem większym niż całe Łaziska Górne i tylko o niecałe 3 km mniejszym od Cieszyna. Przepisy polskie obligują jednak do wyboru najtańszych, choć niekoniecznie najlepszych ofert. W przeciwnym razie decydentom może grozić prokuratorski zarzut niegospodarności...
7 sierpnia do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach, realizującego projekt, wpłynął wniosek firmy Dragados o zawieszenie niektórych robót. Wykonawca powoływał się w nim na wiele różnych argumentów, o których nie chciano mówić w RZGW. Inżynier kontraktu przeanalizował pismo oraz pojechał na budowę. – Sprawdził stan robót oraz co można wykonać i oddalił wniosek. Nie znalazł bowiem przyczyn, dla których trzeba byłoby zawieszać jakiekolwiek roboty. Oznacza to, że prace powinny być realizowane zgodnie z harmonogramem. Biuro Wdrażania Projektu – Zbiornik Racibórz Dolny będzie nadzorowało rozwój sytuacji – powiedziała nam Linda Hofman, rzeczniczka prasowa RZGW w Gliwicach. Wykonawca nie komentuje sprawy. – Nie udzielamy na temat informacji – usłyszeliśmy w Dragados Polska – Biurze Regionalnym w Krakowie.
Dodajmy, że gdyby prośba Dragadosu wiązała się z czynnikami mogącymi mieć wpływ na czas ukończenia całego zadania bądź koszty, to inżynier kontraktu musiałby zgodzić się na zawieszenie prac. Hofman mówi, że taka sytuacja może wystąpić w przypadku m.in. długotrwałego pogorszenia się pogody. – Warunki kontraktu zakładają maksymalny czas wstrzymania prac na 80 dni. Taki okres nie zagraża inwestycji, ponieważ w wykonawca będzie zobowiązany do rewizji harmonogramu robót – tłumaczy pani rzecznik.
Na dziś firma oddała wykop pod blok przelewowo-spustowy, co stanowi najważniejszy element całego przedsięwzięcia. Stamtąd wychodzą dwa kanały odpływowy i dopływowy, gdzie Dragados prowadzi prace. Nasz fotoreporter nie zastał jednak na miejscu żywej duszy. Jeden z lokalnych portali podał, że Hiszpanie odpowiedzialnością za zatrzymanie robót obarczają inne strony kontraktu i z tego tytułu chcą odszkodowanie.
 

 

Uchroni przed falą
Budowa polderu to obecnie najważniejsza inwestycja przeciwpowodziowa na Odrze. Mówiło się o niej już w 1997 roku, po katastrofalnej powodzi, która dotknęła setki miejscowości i tysiące ludzi, ale prace ruszyły dopiero na wiosnę tego roku. Suchy zbiornik będzie mógł przyjąć podczas zagrożenia powodziowego do 185 mln metrów sześc. wody. Powstaje on na terenie miejscowości Nieboczowy i Ligota Tworkowska, których mieszkańców przeniesiono do nowych domów.



 

2

Komentarze

  • rybniczok zbiornik 28 sierpnia 2014 11:49Ciekawe wiela te szpaniory tych unijnych pieniendzy skasowali,ale lepszy hiszpany jak hiny.
  • Ben Proste ..... 28 sierpnia 2014 10:28"Ch..a dupa i kamieni kupa " czyli POlnische wirtschaft.

Dodaj komentarz