Tablica w dębieńskim kościele / Krzysztof Kluczniok
Tablica w dębieńskim kościele / Krzysztof Kluczniok

12 lat temu w Dębieńsku (dzielnica Czerwionki-Leszczyn) została odsłonięta pierwsza w regionie tablica Tragedii Górnośląskiej.

W obecnej gminie Czerwionka-Leszczyny represje władz stalinowskich, najbardziej odczuli mieszkańcy Palowic oraz Dębieńska. W Palowicach, na miejscowym cmentarzu, upamiętniono już wcześniej m.in. pomordowanych na wschodzie umieszczając na cmentarzu okazałą tablicę, na której wymieniono nazwiska tych, którzy z wywózki nie wrócili.

Z kolei w Dębieńsku już pod koniec lat 90. Marian Kulik i Krzysztof Kluczniok, aktywni do dzisiaj członkowie Ruchu Autonomii Śląska, rozpoczęli starania o uczczenie pamięci ofiar terroru z lat powojennych. Starania te zaowocowały po kilku latach.

Dzięki ich determinacji udało się zebrać pieniądze na pamiątkową tablicę z pięknego, szwedzkiego marmuru. Inicjatywę wsparł był proboszcz, nieżyjący już ks. Józef Adamczyk.

Tablicę tę odsłonił 19 stycznia 2003 roku Krzysztof Kluczniok, ówczesny przewodniczący RAŚ. Miejsce pamięci poświęcił biskup Gerard Bernacki. Wśród uczestników tej podniosłej uroczystości byli m.in. nie żyjący już senator Bernard Drzęźla i poseł Alojzy Lysko (autor kilkutomowego wydania "Duchy wojny"), prof. Grażyna Szewczyk, przedstawiciele Stowarzyszenia Pamięci Ofiar Tragedii Śląskiej z Knurowa, poczty sztandarowe RAŚ, Związku Górnośląskiego, braci górniczej oraz kilku miejscowych straży pożarnych. Licznie przybyli także z wielu miejscowości członkowie ruchu.

- Od tego pamiętnego wydarzenia corocznie w pięknej świątyni w Dębieńsku Wielkim odprawiane są msze święte w intencji pomordowanych, deportowanych i prześladowanych w latach 1945-1956 Ślązaków – mówi Krzysztof Kluczniok.

Warto wspomnieć, że tablica w Dębieńsku jest pierwszym w regionie miejscem poświęconym tylko ofiarom tragedii Górnoślązaków w latach 40. i 50. ubiegłego wieku. Przypomnijmy, że obecny rok Sejmik Województwa Śląskiego ogłosił Rokiem Pamięci Ofiar Tragedii Górnośląskiej 1945 roku.

- Szkoda, że świadomie ograniczono upamiętnienie tylko do wywózek w głąb byłego ZSRR, pomijając tysiące represjonowanych i pomordowanych przez kolejne 10 lat i setek tysięcy wygnanych z Górnego Śląska. Dębieńska tablica oddaje hołd i pamięć im wszystkim – dodaje Krzysztof Kluczniok.

Komentarze

Dodaj komentarz