Koledzy ze szkolnej ławy  spotkanie po latach / Adrian Karpeta
Koledzy ze szkolnej ławy spotkanie po latach / Adrian Karpeta

 

N ajpierw była msza, potem spotkanie w kawiarni, która należy do jednego z absolwentów. Sędziwi już dziś byli uczniowie I LO mieli co wspominać.

 

Maturę zdawali dokładnie 60 lat temu. Kilka dni temu dwie klasy Liceum Ogólnokształcącego (obecnie Powstańców) w Rybniku spotkały się najpierw w kościółku akademickim na mszy, a potem w kawiarni Mariana Sali, jednego z absolwentów. – Mamy 25 osób z dwóch klas plus goście – mówił pan Marian, gospodarz uroczystości.

Skończyć tę szkołę w latach 50., to było coś. Każdy absolwent to osobowość. – Z naszej klasy wszyscy skończyli studia – mówił Marian Sala. Na spotkanie dotarł m.in. Leon Szkróbka, znany rybnicki lekarz, który praktykuje do dziś! – Pokochałem medycynę, to była miłość numer 1, która trwa do dzisiaj – mówił pan Leon, który przez 27 lat był ordynatorem chorób wewnętrznych w rybnickim szpitalu, obecnie mieszczącym się w Orzepowicach.

Kiedy zdawał na medycynę, chemii uczył go kolega z klasy Andrzej Gawliczek. – Ja zaś realizowałem marzenia Żeromskiego, budowałem szklane domy w Mostostalu Zabrze. Najpierw w Warszawie, potem m.in. w Moskwie, budynek RWPG, ambasadę polską – dodawał pan Andrzej. Z kolei Stefan Jendrzejek projektuje mosty, to on zaprojektował m.in. słynny most w Mszanie. – Pierwszy był most przez Wisłę w ciągu autostrady A1 pod Toruniem – opowiadał.

– Ja chodziłem z nimi do klasy tylko przez rok. Potem przeniosłem się do technikum budowy maszyn górniczych. Z liceum poszedłem z powodu jednego słynnego profesora, Nowaka, który uczył angielskiego. On mnie tak wykończył, że byłem zmuszony zmienić szkołę – wspominał Bogdan Dzierżawa, znany m.in. z łam "Nowin" jako Utopek. W końcu został elektrykiem samochodowym i prowadził swój własny warsztat.

Absolwenci z rozrzewnieniem wspominali swoich nauczycieli, wychowawców klasy A, Hannę Henisz, i klasy B, profesora Hertza. Ciepło mówili o polonistce Wandzie Różańskiej. A kościółkowi akademickiemu, gdzie odbyła się jubileuszowa msza, podarowali monstrancję wykonaną przez Tadeusza Ochwata, który co prawda nie jest absolwentem akurat ani jednej ze świętujących klas, ale został zaproszony na spotkanie.

Komentarze

Dodaj komentarz