Wygląda na to, że przemianowanie ulicy Hibnera na Rogera może być tym jednym krokiem za daleko.
Czy mieszkańcy największego w regionie osiedla, rybnickich Nowin, będą pierwszymi "ofiarami" ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego? Wygląda na to, że tak. Urząd już szykuje się do przemianowania ulicy Hibnera, działacza komunistycznego. Jak już informowaliśmy, ulica będzie nosiła nazwę Juliusza Rogera. Wielu mieszkańcom nie podoba się ten pomysł. Wszyscy, których przepytaliśmy w poniedziałkowe popołudnie, byli przeciwni zmianie.
– Nie żebym coś miał przeciwko Juliuszowi Rogerowi, bo nawet nie wiem, kim on był. Nie podoba mi się sam pomysł zmiany nazwy, bo to oznacza same kłopoty. Wymianę wszystkich dokumentów, formalności w banku, wizyty u fotografa. Trzeba powiadomić znajomych o zmianie adresu – wylicza pan Kazimierz, który spacerował z psem w pobliżu pawilonu handlowego na Hibnera.
Ale są też tacy, którym przeszkadza nawet sam przyszły patron. "Urząd miasta niech nie wciska wszędzie tego Rogera. Mieszkańcy Nowin nie zgadzają się na taką nazwę. Ten człowiek już nie żył, kiedy powstawała dzielnica, nie ma z nią nic wspólnego. Niech w końcu władza posłucha mieszkańców a nie nadaje nazwy, które być może za 50 lat będą znowu musiały być zmienione, bo zmieni się władza albo ustrój polityczny. Mamy już szpital, pomnik i park nazwany imieniem tego człowieka. Wystarczy" – taki komentarz zamieścił jeden z internautów na portalu Rybnik.com.pl.
Miastu zależy na wypromowaniu postaci Rogera i wytworzeniu pozytywnej atmosfery wokół tego zasłużonego dla Rybnika człowieka. Zmiana nazwy ulicy będzie kojarzona raczej z kłopotami. Przemianowanie Hibnera na Rogera może być tym jednym krokiem za daleko.
Więcej w "Nowinach".
Komentarze