Furiatowi grozi do dwóch lat więzienia. / Policja Żory
Furiatowi grozi do dwóch lat więzienia. / Policja Żory

Żorscy policjanci zatrzymali 27-latka, który podczas awantury domowej wyrzucił z pierwszego pietra rocznego psa. Świadkiem tego bulwersującego zdarzenia był jeden z mieszkańców, który natychmiast zawiadomił policję.

Wczoraj rano oficer dyżurny komendy policji odebrał telefon od mieszkańca osiedla 700-lecia, który poinformował, że przed chwilą mężczyzna z sąsiedniego bloku wyrzucił z balkon psa. Gdy policjanci dotarli na miejsce zastali roztrzęsioną właścicielkę. Kobieta wyjaśniła, że kilkanaście minut temu w jej mieszkaniu na pierwszym piętrze doszło do kłótni między 27-latkiem (sprawcą), a jej konkubentem. - Awanturujący się mężczyzna najpierw z mieszkania wyrzucił partnera 26-latki, a następnie przez balkon jego odzież i jak się później okazało rocznego psa! Wszystko to widział przypadkowy świadek, który natychmiast zadzwonił na policję – informuje aspirant sztabowa Kamila Siedlarz, oficer prasowa żorskiej policji. Kobieta słysząc pisk i skomlenie psa wybiegła na zewnątrz, owinęła go w kurtkę i wysłała wraz z 27-latkiem, który zdążył się uspokoić, do weterynarza. To właśnie tam policjanci zatrzymali mężczyznę i wyjaśnili wstępnie okoliczności, które potwierdziła relacja zgłaszającego. 27-latek został doprowadzony do komendy i przebadany na alkomacie. Urządzenie wykazało u niego ponad pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna próbował tłumaczyć, że psa wyrzucił przypadkowo... Choć zwierzę przeżyło i nie odniosło zagrażających życiu obrażeń jego oprawcy i tak za popełnione przestępstwo grozi do dwóch lat więzienia.

Komentarze

Dodaj komentarz