Radiowz zawizł przewodniczącego do izby wytrzeźwień, o czym w mig dowiedziały się media / Policja
Radiowz zawizł przewodniczącego do izby wytrzeźwień, o czym w mig dowiedziały się media / Policja

 

W mediach aż huczy na temat zajścia w lokalu w Rudzie Śląskiej z udziałem szefa śląskiej Solidarności. Sam Dominik Kolorz rozważa możliwość podjęcia kroków prawnych na działania policji w samej izbie wytrzeźwień.

 

Znany związkowiec Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności, trafił do izby wytrzeźwień. Do zdarzenia miało dojść w nocy z czwartku na piątek, wcześniej szef śląskiej S przebywał w jednym z pubów w Rudzie Śląskiej. Jak informuje rudzka komenda, w lokalu doszło do zakłócenia spokoju, powodem był nieuregulowany rachunek, więc personel wezwał policję, która interweniowała tam około godziny 23.30. – Po przyjeździe funkcjonariuszy spór został jednak zażegnany, ponieważ goście doszli do porozumienia z obsługą lokalu – powiedział nam sierżant sztabowy Roman Aleksandrowicz, zastępujący rzecznika prasowego w Komendzie Miejskiej Policji w Rudzie Śląskiej.

Policjanci potwierdzają, że jeden z gości, jak się okazało, lider śląskiej Solidarności, był pod wpływem alkoholu. – W rozmowie z funkcjonariuszami stwierdził, że nie jest w stanie samodzielnie dotrzeć do miejsca zamieszkania, więc interweniujący policjanci w celach opiekuńczych przewieźli go do izby wytrzeźwień, gdzie doszedł do siebie – dodaje Roman Aleksandrowicz.

Przedstawiciele śląsko-dąbrowskiej Solidarności nie chcą się w ogóle na ten temat wypowiadać. Grzegorz Podżorny, rzecznik prasowy prasowy związku, odesłał nas w poniedziałek do przewodniczącego Kolorza, informując, że obecnie jest on na spotkaniu, ale potem powinien już odebrać telefon. Co powiedział nam Dominik Kolorz?. – Prawdą jest, że za dużo wypiłem, że miałem około 2 promili alkoholu i że trafiłem na izbę wytrzeźwień. Mea culpa, moja wina. Pierwszy raz mi się to zdarzyło i mam nadzieję, że ostatni – powiedział nam przewodniczący Dominik Kolorz. W jego ocenie jednak policja nie miała podstaw do interwencji. – Rozważamy kroki prawne wobec działań policji, chodzi głównie o to, co się później stało w samej izbie wytrzeźwień. Na razie za wcześnie na szczegóły – dodał przewodniczący Solidarności, który mieszka w Rybniku. Do tematu powrócimy w jednym najbliższych wydań "Nowin".

6

Komentarze

  • gelynder Trzim się Domin! 31 marca 2017 13:13I wpadnij na piwo do Erwina :-)
  • Roman Przykład idzie z samej góry 31 marca 2017 10:27Skoro przewodniczący Junker daje w palnik jak piecyk gazowy, słania się na oficjalnych spotkaniach, całuje biskupów i innych oficjeli. To czemu zwykły związkowiec nie może się przespać na wytrzeźwiałce?
  • Krepel Szczerze? 30 marca 2017 17:03Moim zdaniem to podpi...ka polityczna. Pił sam? Wątpię... Gdzie nazwiska reszty towarzystwa? Myślę że ich nie znamy, bo są za bardzo związani z jedyną słuszną partią rządzącą.
  • Zbigniew Sowa Wodzisław Śląski Zrozumieć alkohol... wódka jest dla mądrych 29 marca 2017 18:50Gorzołce trza rozmieć . A jak jej nie rozumisz to nie żer.
  • leon zabawne tłumaczenie 29 marca 2017 16:42Facet ma dwa promile i uważa, że nie jest na tyle ululany żeby zamknąć go w wytrzeźwiałce? Pogratulować mocnej głowy...
  • antyk Pany i tyle.... 29 marca 2017 14:36Kali może kraść krowy i to dobry uczynek, ale Kalemu NIE WOLNO ukraść krowy, bo to zły uczynek

Dodaj komentarz